Spotkanie zdecydowanie lepiej rozpoczęli piłkarze z Angli, których akcje napędzał Salah. Egipcjanin po starciu z Ramosem w 30. minucie gry doznał jednak kontuzji barku i musiał opuścić boisko.
Kilka minut później pech dopadł Carvajala, który ze względu na uraz także nie był w stanie kontynuować gry. Po zejściu Salaha to Hiszpanie zaczęli nadawać ton rywalizacji, a idealna sytuacja bramkowa miała miejsce tuż po przerwie. Isco, po błędzie Lallany, strzelił nad Kariusem, ale piłka odbiła się od poprzeczki.
W 51. minucie bramkarza “The Reds” przechytrzył Benzema i dał swojej drużynie prowadzenie w meczu. Na odpowiedź Liverpoolu nie trzeba było długo czekać. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzelał Lovren, ale kierunek lotu piłki zmienił w ostatniej chwili Mane i doprowadził do wyrównania.
Bale, który tuż po pojawieniu się na boisku, popisał się przepięknym strzałem z przewrotki i trafił do siatki. Karius skapitulował także po uderzeniu Walijczyka w końcówce meczu. Niemiec chciał złapać piłkę, ale fatalnie skiksował. Real wyszedł na prowadzenie 3:1, którego już nie dał sobie wyrwać.
Dla drużyny z Madrytu to kolejny sukces w Lidze Mistrzów.