Centralny Port Komunikacyjny może być konkurencją dla lotnisk regionalnych. Te obsługują 2/3 ruchu pasażerskiego w Polsce
Zgodnie z deklaracjami Ministerstwa Infrastruktury na początku roku zostanie zlecone przygotowanie master planu Centralnego Portu Komunikacyjnego, który ma rozpocząć działalność w 2027 roku. Nowy hub może stanowić pewne zagrożenie dla regionalnych portów lotniczych. Kluczowe okażą się inwestycje w infrastrukturę drogową i kolejową oraz to, w jakim stopniu uda się je zrealizować przed uruchomieniem nowego portu, żeby zapewnić pasażerom możliwość płynnego dotarcia z i na lotnisko. Regionalne lotniska podkreślają jednak, że ich pozycja jest stabilna i z CPK zamierzają konkurować atrakcyjną siatką połączeń.
30.07.2019 02:00
Centralny Port Komunikacyjny „Solidarność” ma powstać w gminie Baranów, 40 km na zachód od Warszawy. W pierwszym etapie ma mieć przepustowość na poziomie 45 mln, a docelowo – ok. 100 mln pasażerów rocznie. Inwestycja warta łącznie 37 mld zł obejmie budowę portu lotniczego na miarę największych na świecie, miasteczka Airport City z hotelami i powierzchnią kongresowo-biurową oraz infrastrukturę drogową i kolejową, która będzie obsługiwać nowe lotnisko. W planach jest m.in. do 250 km dróg na terenie całego kraju, które usprawnią dotarcie do CPK, ponad 900 km nowych linii i łączników kolejowych oraz skrócenie czasu dojazdu do lotniska do 120 min z największych miast w Polsce. Zgodnie z założeniami część tej infrastruktury ma powstać jeszcze przed 2025 rokiem, większość – do 2030 roku.
Jak podkreśla, to właśnie będzie determinować wpływ CPK na funkcjonowanie lotnisk regionalnych.
Także w raporcie „Centralny Port Komunikacyjny – analiza koncepcji”, opracowanym przez Port Lotniczy Lublin, eksperci podkreślają, że wpływ CPK na regionalne porty lotnicze będzie silnie uzależniony od inwestycji w infrastrukturę. Jeżeli – zgodnie z założeniami – do 2030 roku z każdego większego miasta w Polsce będzie można dojechać do CPK w 120 minut, wówczas podróże lotnicze na krótkich dystansach będą przegrywać rywalizację z koleją, co będzie oznaczać odpływ pasażerów na krótkich dystansach. Innymi słowy, utworzenie szybkich połączeń kolejowych do CPK spowoduje konieczność likwidacji połączeń lotniczych z portów regionalnych do Warszawy. Ucierpieć mogą zwłaszcza mniejsze lotniska, położone blisko CPK, jak Łódź, Bydgoszcz i Lublin. Z drugiej strony autorzy raportu podkreślają, że do dziś nie powstały wszystkie projekty drogowe, które były w planach rządowych na Euro 2012, co świadczy o nieterminowości inwestycji publicznych w Polsce. Tym bardziej stworzenie infrastruktury dla CPK w ciągu 6–11 lat oceniane jest jako mało realne.
W ubiegłym roku z siatki lotnisk regionalnych skorzystało w sumie 28,1 mln pasażerów, czyli ponad 3,7 mln więcej niż jeszcze rok wcześniej. Był to najlepszy dotychczas wynik regionalnych lotnisk. Ich udział w całości ruchu pasażerskiego obsłużonego w Polsce wyniósł 61 proc. – pokazują statystyki Związku Regionalnych Portów Lotniczych.
Jak ocenia prezes Portu Lotniczego we Wrocławiu, dla rozwoju CPK kluczowe będzie również to, czy Polskie Linie Lotnicze LOT będą w stanie zapewnić odpowiednią siatkę połączeń i obłożenie lotów. Także w raporcie „Centralny Port Komunikacyjny – analiza koncepcji” eksperci podkreślają, że LOT, który w 2018 roku przewiózł niespełna 9 mln pasażerów, mimo dynamicznego rozwoju może nie dostarczyć takiego wolumenu ruchu, który pozwoliłby efektywnie wykorzystywać infrastrukturę CPK.
Z drugiej strony raport pokazuje, że budowa CPK to również szansa dla LOT-u, która umożliwi rozwój połączeń do USA i Azji, czyli rejonu, który zdominuje światowe lotnictwo w perspektywie nadchodzących lat. CPK to również większe możliwości bazowania i serwisowania maszyn.
Jak podkreśla, w tej chwili odpowiedzią na zatłoczone europejskie lotniska jest trend otwierania połączeń point-to-point, czyli bezpośrednich połączeń, z pominięciem hubów przesiadkowych.
W ubiegłym roku polskie lotniska obsłużyły w sumie 45,7 mln pasażerów, czyli o 14 proc. więcej w stosunku do poprzedniego roku – wynika z danych Urzędu Lotnictwa Cywilnego. To o 3 mln więcej niż zakładały prognozy urzędu. „Największe nasycenie ruchu występuje w głównych lotniskach Polski Centralnej, co w przyszłości może powodować problemy z przepustowością” – zauważa ULC. Długoterminowe prognozy dla rynku lotniczego w Polsce zakładają, że w 2035 roku liczba pasażerów niemal się podwoi i sięgnie już ok. 94 proc.