Znikające kolosy: Dlaczego Himalaje stają się coraz trudniejsze do zobaczenia?
Jeszcze kilkanaście lat temu widok majestatycznych Himalajów był niemal gwarantowany dla odwiedzających Nepal i sąsiednie kraje. Dziś jednak coraz częściej turyści opuszczają ten region bez choćby jednego spojrzenia na legendarne szczyty. Powód? Narastające zanieczyszczenie powietrza, zmiany klimatyczne i coraz dłuższe okresy suche, które otulają Himalaje gęstą, niemal nieprzezroczystą mgłą.
Góry znikające we mgle
– "Dorastałem w Katmandu, z widokiem na Himalaje. Dziś, gdy wracam, widzę jedynie szarą mgłę" – mówi jeden z mieszkańców stolicy Nepalu. To doświadczenie podzielają tysiące turystów i lokalnych mieszkańców.
Kiedyś idealnym czasem na trekking i podziwianie gór były miesiące wiosenne i jesienne. Teraz jednak nawet w kwietniu niebo potrafi być całkowicie zasnute. W niektórych przypadkach samoloty muszą krążyć nad Katmandu przez kilkadziesiąt minut, czekając na chwilową poprawę widoczności, by w ogóle móc wylądować.
Mgła, która zabija turystykę
W kurortach takich jak Nagarkot, które słynęły z zapierających dech w piersiach panoram Himalajów, widoki stają się luksusem. Yogendra Shakya, hotelarz z ponad 25-letnim doświadczeniem, przyznaje, że musiał całkowicie zmienić profil swojego obiektu.
– "Nie reklamujemy już wschodów słońca i widoków na Everest. Teraz mówimy o lokalnej kulturze i historii"– mówi z żalem.
Podobną narrację przedstawia Lucky Chhetri, pionierka trekkingu w Nepalu. W ostatnich latach jej firma straciła niemal połowę klientów. – "Ludzie płacą, by zobaczyć Himalaje. Gdy nie widzą nic poza mgłą, domagają się zwrotów" – tłumaczy.
Od smogu po zmianę klimatu
Przyczyny problemu są złożone. Po jednej stronie stoją rosnące emisje – spaliny samochodowe, przemysł, pył z budowy i dróg oraz spalanie odpadów. Do tego dochodzą pożary lasów i spalanie resztek pożniwnych przez rolników w Indiach, Pakistanie i Nepalu. Warunki atmosferyczne – z dłuższymi okresami suszy – sprawiają, że powietrze nie ma szansy się oczyścić.
– "Mgła to w rzeczywistości zawiesina toksycznych cząstek. W wielu miejscach widoczność spada do zaledwie kilku kilometrów" – tłumaczy dr Someshwor Das z South Asia Meteorological Association.
W 2024 roku w Pokharze, jednym z głównych turystycznych miast Nepalu, odnotowano aż 168 dni z mgłą, w porównaniu do zaledwie 23 dni w 2020 roku.
Efekt domina w całym regionie
Problem dotyczy nie tylko Nepalu. W północnych Indiach, w stanach graniczących z Himalajami, turyści i hotelarze również skarżą się na dramatyczny spadek widoczności. – "Długie susze i nagłe, intensywne opady sprawiają, że mgła znika znacznie wolniej niż kiedyś" – mówi Malika Virdi, właścicielka firmy turystycznej w Uttarakhandzie.
Z kolei w zachodnich Himalajach, w Pakistanie, gdzie góry są bardziej oddalone od dużych miast, sytuacja jest nieco lepsza. Ale i tam pasma, które jeszcze dekadę temu były codziennym widokiem z Gilgit czy Peszawaru, dziś znikają w duszącym pyle.
Himalaje na pocztówkach?
Zmiana klimatu, urbanizacja i gwałtowne pogorszenie jakości powietrza mogą sprawić, że widok Himalajów z nizin stanie się luksusem zarezerwowanym wyłącznie dla pocztówek i folderów reklamowych sprzed lat.
– "Nasze biuro działa teraz z poczuciem winy – sprzedajemy obietnicę gór, których nie da się już zobaczyć" – przyznaje Chhetri.
Eksperci ostrzegają, że bez drastycznych działań na poziomie lokalnym i międzynarodowym, zjawisko to będzie się tylko pogłębiać – z dramatycznymi skutkami dla zdrowia publicznego, środowiska i gospodarki turystycznej regionu.