Zarzuty dla pijanej matki po pożarze mieszkania w Zielonej Górze.

Policja zarzuca 33-letniej kobiecie z Zielonej Góry, że naraziła na niebezpieczeństwo swoje dzieci. Matka była pijana, gdy w mieszkaniu wybuchł pożar. Na szczęście zapalił się tylko materac.

Na miejsce wezwano straż i policję. Policjanci zapytali, czy w mieszkaniu jest ktoś jeszcze, ale kobieta zaprzeczyła. Okazało się jednak, że w środku były jej dzieci.

– Intuicyjnie jeden ze strażaków otworzył szafę i znalazł przykrytą kocem trójkę dzieci – powiedział Arkadiusz Kaniak z Państwowej Straży Pożarnej w Zielonej Górze.

Po wytrzeźwieniu matka została przesłuchana. Postawiono jej zarzuty narażenia na niebezpieczeństwo osób, które przebywały pod jej opieką. Dzieci w wieku od trzech do sześciu lat, zgodnie z decyzją lekarza, zostały zabrane do miejskiego szpitala i przebywają tam do teraz. O ich dalszym losie zdecyduje sąd rodzinny w Zielonej Górze