Samochód zjechał do Narwi z mola w Serocku. W środku strażacy znaleźli ciało mężczyzny

W piątek (14.01) wieczorem samochód zjechał z mola w Serocku do Narwi. Auto zniknęło pod wodą. Poszukiwali go nurkowie, ale akcję ratunkową utrudniały warunki atmosferyczne. Po dwóch godzinach zostało wyciągnięte na brzeg. Jak przekazał rzecznik legionowskiej straży pożarnej, w środku znajdowało się ciało mężczyzny.

– Auto zostało zlokalizowane w rzece, ale nurkowie nie mogą do niego dotrzeć. Kolejny zszedł pod wodę. Jest zimno, panują trudne warunki atmosferyczne, które utrudniają akcję, bo nurkom zamarzają aparaty. Działamy jednak intensywnie i wszystko mamy gotowe do podjęcia osoby i wydobycia samochodu – powiedział Łukasz Szulborski z legionowskiej straży pożarnej o godzinie 21.

40 minut później poinformował, że auto udało się wyciągnąć na brzeg. – W środku jest jedna osoba – mężczyzna. Nie żyje – powiedział Szulborski. Dodał, że działania straży pożarnej na miejscu się kończą, na miejscu pozostanie jeszcze policja i prokurator.

W akcji ratunkowej brały udział specjalistyczna grupa nurkowa Państwowej Straży Pożarnej z Warszawy, trzy zastępy z Legionowa, OSP Serock i WOPR z Legionowa.