Rozdają kapustę i przekonują do swoich postulatów. Drugi dzień protestu rolników w Szczecinie

W pobliżu Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Szczecinie stoi już tzw. zielone miasteczko. W ten sposób rolnicy przez kilka tygodni chcą wyrażać swoje niezadowolenie wobec polityki rządu. Przekonują też szczecinian, że nie będą dla nich zbyt uciążliwi i zapraszają na rozmowę oraz po dary w postaci ich plonów.

Na ulicy Szczerbcowej koło Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego na szczecińskich Wałach Chrobrego zaparkowało kilkanaście ciągników. Stoi też kamper, sterta drewna, koksowniki i ciężarówka, z której rolnicy rozdają przechodniom warzywa: ziemniaki, kapustę, seler, pietruszkę, marchew. – Wszystko lokalne i świeże – zachęcał jeden z protestujących.

Protestujący są w miasteczku całą dobę. Zostają na zmianę. Na razie planują zajmować teren przez miesiąc, ale nie wykluczają przedłużenia protestu. Nie chcą rozmawiać ani z politykami niższego rzędu, ani nawet z ministrem rolnictwa Henrykiem Kowalczykiem. Liczą na to, że przyjedzie do nich premier Mateusz Morawiecki albo prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Zapowiedzieli także, że dwa razy w tygodniu będą organizowali przejazd większą grupą ciągnikami przez centrum Szczecina. Najbliższy ma odbyć się w poniedziałek około godz. 11, więc poza godzinami szczytu komunikacyjnego.