Ojciec podejrzany w związku ze śmiercią czterolatki, która wypadła przez okno.
Ojciec 4,5-letniej dziewczynki, która nie przeżyła upadku z okna na piątym piętrze bloku, usłyszał zarzuty. Mężczyzna jest podejrzany o nieumyślne narażenie dziecka na utratę życia i zdrowia – poinformowała w piątek prokuratura.
Do tragedii doszło w środę wieczorem w centrum Sosnowca (województwo śląskie). Przyczyną śmierci dziecka były liczne obrażenia powstałe w wyniku upadku.
Jak przekazał prokurator, mężczyzna usłyszał w piątek dwa zarzuty z artykułu 160 kodeksu karnego, który mówi o nieumyślnym narażeniu na utratę życia i zdrowia. Śledczy poinformowali, że ojciec dziewczynki kilkanaście minut przed wypadkiem opuścił mieszkanie, zostawiając otwarte okno w kuchni. Jest ono nisko osadzone, dlatego wejście na parapet nie sprawiło dziecku problemu.
Ojciec dziecka po przedstawieniu mu zarzutów został zwolniony do domu. – Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa, złożył wyjaśnienia – powiedział prokurator Stolpa.
Bezpośrednią przyczyną śmierci dziewczynki były obrażenia ciała, głównie głowy.
Powiadomienie o wypadku przy ul. Małachowskiego wpłynęło na policję w środę o godz. 18.29. Przybyłe na miejsce służby podjęły reanimację dziecka, ale mimo ich długotrwałych wysiłków dziewczynki nie udało się uratować. Lekarz stwierdził zgon.
Wiadomo, że dziewczynka była jedynym dzieckiem w tym mieszkaniu, należy ono do ojca zmarłej czterolatki. Mężczyzna był trzeźwy.