Demonstranci rzucali koktajlami Mołotowa, policja użyła armatek wodnych. Ciąg dalszy protestów w Chile

Mieszkańcy Chile znowu wyszli na ulicę, by zaprotestować przeciw rosnącym kosztom życia i nierównościom. Policja rozpędzała tłumy demonstrantów w stolicy kraju Santiago używając armatek wodnych i gazu łzawiącego. Z kolei protestujący rzucali w stronę pojazdów sił bezpieczeństwa koktajle Mołotowa.

Protesty w Chile trwają od października 2019 roku, gdy rząd zapowiedział wzrost opłat za metro. Ostatecznie władze wycofały się z tego pomysłu, ale demonstracje nie ustały. Chilijczycy mają dość rządów prezydenta Sebastiana Pinery, są również zmęczeni neoliberalną polityką, która nie zapewnia odpowiednich zabezpieczeń socjalnych i przyczynia się do coraz większych nierówności społecznych.