W Santiago odbyły się antyrządowe demonstracje. Chilijczycy od przeszło roku protestują przeciwko wciąż pogłębiającym się nierównościom społecznym. Demonstracja przerodziła się w zamieszki. Uzbrojona policja wyjechała na ulice wozami opancerzonymi i używała armatek wodnych do tłumienia protestu. Demonstranci obrzucali funkcjonariuszy kamieniami.
protesty-w-chile
Dwa kościoły zostały spalone i splądrowane w trakcie antyrządowych protestów w stolicy Chile - Santiago. W świątyniach zawaliły się dachy z iglicami. Następnego ranka na miejscu pożarów pracowały służby porządkowe i zbierali się wierni.
Mieszkańcy Chile znowu wyszli na ulicę, by zaprotestować przeciw rosnącym kosztom życia i nierównościom. Policja rozpędzała tłumy demonstrantów w stolicy kraju Santiago używając armatek wodnych i gazu łzawiącego. Z kolei protestujący rzucali w stronę pojazdów sił bezpieczeństwa koktajle Mołotowa.
Tysiące ludzi protestowało przeciw rządowi i chilijskiemu establishmentowi w stolicy kraju Santiago. Uczestnicy w maskach przedstawiających byłych prezydentów Chile m.in. Patricio Aylwina i Agusto Pinocheta oraz obecnie rządzącego Sebastiana Pinery, wymachiwali plikami pieniędzy.