Eksplozja była tak silna, że rozbiła okna w sąsiednich budynkach. Ogień został już ugaszony. Operacja ratunkowa była utrudniona z powodu prac budowlanych na jednej z ulic dojazdowych.
Na miejscu specjalna grupa ratowniczo-poszukiwawcza dokonuje oględzin. Wojewoda śląski Jarosław Wieczorek powiedział, że zanim straż pożarna zakończy swoje działania, musi mieć stuprocentową pewność, że nikt nie został w środku. Przeszukiwane są wszystkie mieszkania na każdej kondygnacji.
Jak przekazał wojewoda, dla mieszkańców zabezpieczono lokale zastępcze. Wieczorek wyjaśnił, że Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego wraz ze strażą pożarną muszą ocenić, czy w najbliższym czasie budynek będzie nadawał się do zamieszkania.
Prezydent Bytomia Mariusz Wołosz poinformował, że mieszkańcy budynku, w którym doszło do wybuchu nie wrócą do swoich mieszkań. Noc poza domem spędzą także lokatorzy sąsiedniego obiektu.