Ulewy i powodzie w północnych Włoszech. Co najmniej pięć osób zginęło

Co najmniej pięć osób zginęło w wyniku ulew i powodzi w północnych Włoszech. W niektórych regionach kraju w ciągu kilku godzin spadło tyle deszczu, ile zwykle przez pół roku.
W niedzielę (4.10) poinformowano o znalezieniu ciał trzech osób w regionie Liguria – w rejonie miast Ventimiglia i San Remo.

Dzień wcześniej, podczas akcji usuwania szkód w Dolinie Aosty, zginął strażak ochotnik przygnieciony przez drzewo. Życie stracił także młody mężczyzna niedaleko miasta Vercelli w Piemoncie.

Ekipom ratunkowym udało się dotrzeć do osób, które były uważane za zaginione. Przebywały w odciętych od świata miejscowościach. Obrona Cywilna podała, że trwa usuwanie szkód w 108 miejscowościach w Piemoncie.

Opady deszczu w regionach, gdzie doszło do powodzi, lawin błotnych i ogromnych zniszczeń, uznano za największe od ponad 60 lat. Gwałtowna aura najbardziej dotknęła region Piemont, gdzie w ciągu kilku godzin w sobotę spadło tyle deszczu, ile zwykle przez pół roku. Zawaliły się tam mosty, drogi są zniszczone i nieprzejezdne, trakcje elektryczne zerwane, a do wielu osad nie można dojechać. Ogromne zniszczenia zanotowano w rejonie miast Cuneo, Biella i Verbano.