We wtorek (27.06) miały rozpocząć się badania gleby na cmentarzu i ogródkach działkowych w Trzebini z użyciem georadaru. Niestety z uwagi na deszczową pogodę badania zostały odłożone w czasie. Być może ruszą w czwartek.
trzebinia
W Trzebini ruszyło usuwanie wody przy pomocy specjalistycznych pomp głębinowych. Jak ocenił obecny na miejscu wiceminister aktywów państwowych Marek Wesoły, powinno to być skuteczną metodą przeciwdziałania powstawaniu zapadlisk. Jednocześnie wiceminister zapewniał, że działania w tej sprawie nie zostały podjęte za późno.
Nie wystarczyły informacje o niebezpieczeństwie czy zabraniające wstępu znaki. Po tym jak na teren zapadlisk w Trzebini wchodzili ludzie wojewoda małopolski wydał rozporządzenie o zakazie wejścia.
Na terenie Sierszy w Trzebini zidentyfikowaliśmy 481 potencjalnych miejsc, w których zapadliska mogą wystąpić – poinformował po posiedzeniu wojewódzkiego sztabu kryzysowego w Krakowie główny geolog kraju Piotr Dziadzio. To wniosek z najnowszych badań gleby przeprowadzonych w tej miejscowości. Tego samego dnia, gdy zaprezentowano wyniki, w Trzebini znów zapadła się ziemia.
Zakończyły się prace zabezpieczające zapadlisko przy osiedlu Gaj w Trzebini, które pojawiło się w tym samym miejscu po przeszło pół roku od pierwszego zapadliska.
W Trzebini trwa walka z czasem. We wtorek w okolicy osiedla Gaj rozpoczęło się wtłaczanie pod ziemię specjalnej substancji, która ma zapobiec zapadaniu się ziemi.
Kolejne zapadlisko pojawiło się w piątek w Trzebini. Ziemia zapadła się tym razem na samym środku stadionu lokalnego klubu UKS Górnik Siersza. Miejsce zdarzenia zostało zabezpieczone przez strażaków. To już siódme zapadlisko w Trzebini od świąt Bożego Narodzenia. Łącznie takich zdarzeń było jednak już 28.
Zapadlisko na cmentarzu w Trzebini pochłonęło 40 grobów. Ze względu na bezpieczeństwo zdecydowano się zasypać wyrwę, nie ekshumując znajdujących się w niej szczątków. Teraz komplikuje się sytuacja właścicieli zniszczonych pomników, bo nie wiadomo, kto powinien wypłacić im odszkodowania.