Proces o 20 mln odszkodowania za bezpodstawne aresztowanie

Przed gdańskim Sądem Apelacyjnym ruszył proces o odszkodowanie i zadośćuczynienie, który wytoczył Skarbowi Państwa Jan P. Mężczyzna domaga się 20 mln zł za 2,5 roku spędzone w areszcie. Wcześniej sąd uniewinnił go od prokuratorskich zarzutów.

W połowie lat dziewięćdziesiątych Jan P. był określany przez media i policję, jako mafiozo nr 2 (zaraz po nieżyjącym dziś “Nikosiu”) na Wybrzeżu. Po czwartkowej rozprawie nie zgodził się też na publikację pseudonimu, którym przez lata posługiwali się funkcjonariusze i dziennikarze.

“Wiele wycierpiałem w aresztach, a nie zostałem skazany, więc domagam się zadośćuczynienia i odszkodowania za swoje krzywdy, jak każdy normalny obywatel. Jako niewinna osoba przesiedziałem 2,5 roku, w tym w tragicznych warunkach w areszcie w Białymstoku, choć nie powiem szanowano mnie za kratkami

powiedział PAP Jan P.

Czwartkowy proces jest wynikiem wydarzeń sprzed 24 lat. W 1996 r. policja przeprowadziła obławę na gdańskich Stogach. W akcji brało udział kilkuset uzbrojonych w długą broń policjantów. Funkcjonariusze chwalili się wówczas, że rozbili gang samochodowy przemycający auta za wschodnią granicę. Śledztwo w tej sprawie prowadziła białostocka prokuratura.

Po operacji policji Jan P. dostał zarzuty i na dwa lata trafił do aresztu. Śledczy oskarżyli go o przemyt za wschodnią granicę 80 luksusowych samochodów. Prócz niego zarzutami objęto siedem innych osób, które z Janem P. zasiadły na ławie oskarżonych.

Proces przed gdańskim sądem ciągnął się przez wiele lat. Sprawa często spadała z wokandy, bo oskarżeni regularnie przedstawiali kolejne zwolnienia lekarskie.

Już w trakcie trwania procesu w 2003 r. Jan P. ponownie, tym razem na pół roku, trafił do aresztu.

Z czasem część zarzutów uległa przedawnieniu, a w maju 2017 r., Jan P. został uniewinniony z ostatnich zarzutów.

Formalnie od lat jest osobą niekaraną, choć w między czasie miał też proces w związku z pobiciem w sopockiej restauracji funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego.

Po prawomocnym uniewinnieniu wz. ze sprawą przemytu aut, w maju 2018 r., Jan P. złożył wniosek do sądu o zapłatę zadośćuczynienia i odszkodowania za bezpodstawne aresztowanie. Łącznie mężczyzna domaga się 20 mln zł.

W pierwszej instancji przed Sądem Okręgowym w Gdańsku Jan P. otrzymał 170 tys. zł zadośćuczynienia i 113 tys. odszkodowania za 2,5 roku spędzone w areszcie. Od tego wyroku złożył apelację, którą w czwartek rozpatrywał Sąd Apelacyjny w Gdańsku.

Na czwartkowej wokandzie adwokat Marcin Lipski złożył wniosek o przebadanie Jana P. przez biegłych psychiatrów.

“Chodzi o ustalenie związku złego stanu zdrowia psychicznego mojego klienta po dwóch i pół roku spędzonych w areszcie. Przed izolacją Jan P. nie miał problemów ze zdrowiem psychicznym. Obecnie regularnie korzysta z opieki psychiatry

powiedział PAP Marcin Lipski.

Z uwagi na złożony wniosek sąd zdecydował się na odroczenie sprawy do czasu uzyskania opinii psychiatrycznej na temat stanu zdrowia psychicznego i wpływu jaki na nie miało tymczasowe aresztowanie Jana P. i 2,5 roku spędzone w odosobnieniu.

Sędzia Sądu Apelacyjnego w Gdańsku Wojciech Andruszkiewicz dał miesiąc czasu na badania i opinię. Gdy sąd otrzyma dokument od biegłych, w sprawie będzie mógł zapaść wyrok.