To efekt ugody zawartej ze Skarbem Państwa przez bliskich ofiar, którzy przystąpili do pozwu zbiorowego. Dotyczy to ok. 90 osób reprezentowanych przez mec. Adama Cara.
Ugoda jest konsekwencją prawomocnego wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie ze stycznia br. SA przesądził o odpowiedzialności Skarbu Państwa za katastrofę, w której zginęło 65 osób. Ugodę przed kilkoma dniami zatwierdził chorzowski sąd – powiedział w czwartek PAP mec. Car.
Po prawomocnym uznaniu odpowiedzialności państwa, poszkodowani mogli wnosić do sądów indywidualne pozwy lub zawrzeć ugodę. “Ostatecznie taką ugodę udało się wypracować (…) Postępowanie grupowe przyniosło swój owoc i trudno było dyskutować z tą sytuacją” – powiedział PAP pełnomocnik.
Zgodnie z postanowieniami ugody poszkodowani zostali podzieleni na dwie grupy. Pierwsza – małżonkowie, rodzice i dzieci – otrzymają po 125 tys. zł zadośćuczynienia i 75 tys. zł odszkodowania. W drugiej grupie jest rodzeństwo zmarłych w katastrofie. Otrzymają oni po 25 tys. zł zadośćuczynienia i 25 tys. zł odszkodowania. Kwoty, które znalazły się w ugodzie są wynikiem ustaleń i negocjacji.
Adwokat zaznaczył, że ci poszkodowani, którzy wcześniej wytoczyli procesy spółce MTK lub Skarbowi Państwa i otrzymali jakieś pieniądze, dostaną odpowiednio niższe świadczenia wynikające z ugody. Podkreślił też, że ugoda dotyczy jedynie osób, które brały udział w postępowaniu grupowym. Dokument podpisała Prokuratoria Generalna RP jako pełnomocnik Skarbu Państwa.
Adwokat zaznaczył, że zawarta ugoda nie zamyka poszkodowanym drogi do dochodzenia wyższych kwot zadośćuczynień i odszkodowań – mogą się ich domagać w indywidualnych sprawach.
“Cieszymy, że wszystkie strony przychyliły się do naszego wniosku o zawarcie ugody. Ta sprawa trwała zdecydowanie za długo, szczególnie jeśli porównamy ją do postępowań w sprawie katastrofy smoleńskiej, czy samolotu CASA” – skomentował prezydent Chorzowa Andrzej Kotala.
Jak zaznaczają urzędnicy, zawarcie ugody pozwala na uniknięcie kolejnych wieloletnich i skomplikowanych procesów sądowych. Wnioskodawcy otrzymają od Skarbu Państwa łącznie ok. 15 mln zł. Środki na ten cel powinny zostać przekazane przez wojewodę śląskiego, a następnie wypłacone przez Prezydenta Chorzowa – który zgodnie z przepisami reprezentuje w tym postępowaniu Skarb Państwa – do końca br.
W minionym roku zapadły dwa przełomowe sądowe rozstrzygnięcia w toczących się od lat procesach związanych z tą tragedią. W listopadzie 2018 r. przed Sądem Najwyższym zapadł ostateczny wyrok skazujący pięcioro oskarżonych o przyczynienie się do katastrofy.
W styczniu tego roku Sąd Apelacyjny w Warszawie, który rozpoznawał pozew zbiorowy bliskich ofiar, prawomocnie uznał, że za wypadek cywilną odpowiedzialność ponosi Skarb Państwa. Oddalił on apelację Prokuratorii Generalnej od wyroku sądu okręgowego.
Pozew rozpatrzony przez SA był jedną z kolejnych prób dochodzenia roszczeń po katastrofie. We wrześniu 2013 r. sąd okręgowy, a w lutym 2014 r. sąd apelacyjny odrzuciły go ze względów formalnych. Wskazały, że sprawa rozpatrywana grupowo wymagałaby badania odmiennych sytuacji życiowych każdego z członków grupy, a to kłóci się z ideą pozwów grupowych i takie sprawy powinny być rozpatrywane indywidualnie.
W styczniu 2015 r. Sąd Najwyższy po skardze kasacyjnej pełnomocnika powodów uznał jednak ten pozew za dopuszczalny i uchylił postanowienia sądów I i II instancji o jego odrzuceniu. SN ocenił, że możliwe jest w sprawie ustalenie okoliczności wspólnych dla wszystkich powodów, czyli np. odpowiedzialności pozwanego Skarbu Państwa za śmierć osób w wyniku katastrofy budowlanej.
W związku z tamtą decyzją Sądu Najwyższego, sąd okręgowy rozpoczął rozpatrywanie pozwu zbiorowego w marcu 2017 r., a wyrok korzystny dla powodów ogłosił 23 kwietnia 2018 r. W styczniu br. utrzymał go w mocy sąd apelacyjny.
Z kolei po orzeczeniu SN z listopada 2018 r. ostateczny stał się wyrok karny wobec niemal wszystkich oskarżonych. Najsurowszą karę 9 lat więzienia orzeczono wobec projektanta hali Jacka J. za sprowadzenie katastrofy z tzw. zamiarem ewentualnym; uznano, że J. mógł liczyć się z tym, iż budowla może się zawalić. Ponadto skazani zostali: na 2 lata więzienia – były członek zarządu spółki MTK Ryszard Z., rzeczoznawca budowlany Grzegorz S. i b. inspektor nadzoru budowlanego Maria K., a dyrektor techniczny MTK Adam H. na 1,5 roku.
Wówczas także SN uwzględnił kasację prokuratury i uchylił wyrok uniewinniający wobec b. członka zarządu MTK Bruce’a R. Jego sprawę karną przekazał do ponownego rozpoznania przez II instancję – Sąd Apelacyjny w Katowicach.
Hala MTK zawaliła się 28 stycznia 2006 r. Odbywały się tam wtedy międzynarodowe targi gołębi pocztowych. W dniu katastrofy na dachu o powierzchni hektara zalegała gruba warstwa śniegu i lodu. Pod zawalonym dachem zginęło 65 osób, a z ponad 140 rannych 26 osób doznało ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Była to największa katastrofa budowlana w historii Polski. (PAP)