Na granicy z Białorusią wciąż dochodzi do push-backów, wolontariusze dostają zgłoszenia od setek osób w lasach

Wojna w Ukrainie i pomoc uchodźcom z tego kraju odwróciła uwagę opinii publicznej od trwającego już rok kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej. Tę – jak przekonują wolontariusze – wciąż próbują przekroczyć setki ludzi miesięcznie, wciąż też dochodzi tam do nielegalnych w świetle prawa międzynarodowego push-backów, czyli wypychania ich za granicę, gdzie to samo czeka ich z rąk białoruskiej straży granicznej.

 

Kryzys tli się mimo ustawienia wzdłuż granicy betonowego płotu, którego ukończenie kilka tygodni temu odtrąbili premier i szef MSWiA. A wolontariusze niosący pomoc migrantom, którzy utknęli w lasach, skarżą się na szykany ze strony strażników granicznych, choć zniesiono restrykcje dotyczące poruszania się po strefie przygranicznej