Minister zabrał głos ws. opóźnionego pociągu z Katowic, w którym zmarł pasażer
W czasie trwającej kilkanaście godzin podróży nieklimatyzowanym pociągiem TLK z Katowic do Słupska zmarł pasażer. Z powodu uszkodzonej trakcji pociąg stał w Rogoźnie Wielkopolskim przez pięć godzin, a na miejsce dotarł z dziewięciogodzinnym opóźnieniem.
Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk wyjaśnił, że pracownicy PKP Intercity starali się zorganizować transport zastępczy, ale dziesięciu przewoźników odmówiło.
– Musimy znaleźć sojusznika w przewoźnikach, którzy na każdą taką sytuację odpowiedzą pozytywnie – powiedział min. Adamczyk.
Za spóźnienie pociągu należy się rekompensata.
– Jeśli jesteśmy niezadowoleni, powinniśmy złożyć skargę i na przewoźnika może być nałożona kara – powiedział Tomasz Frankowski z Urzędu Transportu Kolejowego.
W tym konkretnym przypadku reklamacje powinny być kierowane do właściciela TLK – czyli grupy PKP Intercity.