Ta sytuacja zmusiła producenta do przyspieszenia wprowadzenia nowych modeli i ogłoszenia redukcji zatrudnienia, obejmującej zwolnienie ponad 6000 pracowników w Stanach Zjednoczonych.
Spadek popytu na pojazdy Tesla, który został spotęgowany przez rosnącą konkurencję ze strony chińskich producentów oferujących tańsze alternatywy, wywarł presję na cenę akcji firmy, która spadła o 43% w porównaniu do roku poprzedniego. Spadek ten znacząco wpłynął na wyniki finansowe firmy, co skłoniło do podjęcia drastycznych działań restrukturyzacyjnych.
W odpowiedzi na te wyzwania, Tesla ogłosiła plany przyspieszenia wprowadzenia na rynek nowych modeli samochodów, które mają pojawić się już w drugiej połowie 2025 roku. Decyzja ta była pozytywnie odebrana przez rynek, co zaowocowało wzrostem wartości akcji firmy o prawie 12,5% w notowaniach poza godzinami pracy.
Mimo wprowadzenia nowych modeli i obniżania cen w kluczowych rynkach, firma nadal zmaga się z problemami operacyjnymi. Zapowiedziane cięcia zatrudnienia dotknęły głównie zakłady produkcyjne w Kalifornii i Teksasie, co zredukowało liczbę pracowników o tysiące osób. Te redukcje stanowią około 12% ogółu zatrudnionych w Teksasie, gdzie znajduje się gigafabryka i główna siedziba firmy.
Ponadto, Tesla stoi w obliczu innych wyzwań, w tym walki o wynagrodzenie Elona Muska, które nadal budzi kontrowersje. Firma prosiła akcjonariuszy o zatwierdzenie pakietu wynagrodzeń dla Muska, który pierwotnie był wyceniany na 56 miliardów dolarów, ale ze względu na spadek wartości akcji, jego wartość obniżyła się o około 10 miliardów dolarów.
Sytuacja w Tesli nie jest wyjątkowa na rynku pojazdów elektrycznych, gdzie globalna sprzedaż napotyka na rosnącą presję ze strony producentów preferujących hybrydy. Tesla, pod kierownictwem Elona Muska, dąży do przekształcenia swoich trudności w nowe możliwości, jednak nadchodzące miesiące będą kluczowe dla ustabilizowania jej pozycji na rynku globalnym.