Krwawy długi weekend w Stanach Zjednoczonych: Święto Dnia Pamięci naznaczone przemocą i strzelaninami

Przemoc naznacza tegoroczny długi weekend z okazji święta Dnia Pamięci w Stanach Zjednoczonych. W różnych częściach kraju odnotowano wiele tragicznych incydentów, które spowodowały śmierć co najmniej 19 osób, a dziesiątki innych zostały ranne.

Chicago szczególnie ucierpiało, gdzie zginęło dziewięć osób, a 28 zostało rannych, w tym kilkoro nastolatków.

Pierwsza strzelanina miała miejsce w piątek wieczorem w pobliżu domu burmistrza Chicago, Brandona Johnsona, gdzie znaleziono martwą ofiarę postrzeloną. Policja chicagowska prowadzi śledztwo w tej sprawie, ale jak dotąd nie dokonano żadnych aresztowań.

Arizony doświadczyło największej liczby ofiar śmiertelnych. 20-letni Irene Byers został aresztowany po tym, jak w piątek i sobotę postrzelił pięć osób, zabijając cztery z nich i raniąc jedną. Napastnik przyznał się do winy. W sobotę doszło również do wymiany ognia między gangami podczas zlotu motocyklowego z okazji Dnia Pamięci w Red River w Nowym Meksyku, w wyniku której zginęły trzy osoby, a pięć zostało rannych.

W Nowym Jorku policja prowadzi dochodzenie w sprawie strzelaniny w dzielnicy Queens, w wyniku której jedna osoba zginęła, a druga została ranna. Ponadto, na Brooklynie, doszło do bójki na imprezie, w wyniku której jeden mężczyzna został zastrzelony, a kobieta doznała obrażeń.

W niedzielę, w Atlancie, w stanie Georgia, 16-letnia dziewczyna została zastrzelona przed budynkiem szkoły średniej im. Benjamina E. Maysa. Niestety, nie udało się uratować jej życia. W tej samej strzelaninie 16-letni chłopiec został ranny.

Te tragiczne wydarzenia podczas tegorocznego długiego weekendu z okazji Dnia Pamięci rzucają cień na społeczeństwo amerykańskie.