Igę Świątek od rywalek dzieli już przepaść.

Iga Świątek zdominowała kobiecy tenis. Świadczy o tym seria 35 kolejnych wygranych meczów, sześciu wygranych turniejów z rzędu, a także ogromna przewaga w najnowszym notowaniu rankingu WTA. Nad drugą Estonką Anett Kontaveit ma 4305 punktów przewagi. Tymczasem triumf w Wielkim Szlemie wyceniany jest na 2000 punktów.

W sobotę Świątek sięgnęła po drugie w karierze zwycięstwo w Roland Garros. Do swoich zdobyczy dopisała za nie 1570 punktów, bo przed rokiem paryską imprezę zakończyła na ćwierćfinale (tamten występ wyceniono na 430 punktów). Dzięki temu od poniedziałku Polka może się pochwalić aż 8631 punktami na koncie. Dorobek wiceliderki, Kontaveit – 4326 – jest niemal o połowę mniejszy. To przepaść. Dla przykładu u mężczyzn pierwszego Novaka Djokovicia od drugiego Daniiła Miedwiediewa dzieli 610 punktów, a od trzeciego Alexandra Zvereva 975.

Po paryskim turnieju spadek zaliczyła ubiegłoroczna półfinalistka Maria Sakkari (4016 punktów). Porażka już w drugiej rundzie sprawiła, że Greczynka musiała pożegnać się z trzecim miejscem po tym, jak wyprzedziły ją Kontaveit, Hiszpanka Paula Badosa (4245) i Tunezyjka Ons Jabeur (4150). Jeszcze większy spadek zaliczyła triumfatorka Rolanda Garrosa sprzed roku Barbora Krejcikova. Po przegranym meczu pierwszej rundy spadła z drugiej lokaty na 14.

Znaczący spadek stał się udziałem pozostałych Polek z czołowej setki zestawienia. Magda Linette, która w pierwszej rundzie Roland Garros sprawiła sensację, pokonując Jabeur, spadła z 52. pozycji na 67. Dzielnie walcząca z Angelique Kerber w pierwszej rundzie Magdalena Fręch straciła trzy lokaty i obecnie znajduje się na 92.