Dramat na wysokości 11 tysięcy metrów! Pilot Lufthansy zasłabł, drugi był w toalecie – samolot przez 10 minut bez kontroli
Hiszpańskie władze ujawniły szczegóły niebezpiecznego incydentu, do którego doszło w lutym 2024 roku na pokładzie samolotu Lufthansy lecącego z Frankfurtu do Sewilli. Przez dziesięć długich minut Airbus A321 z 205 osobami na pokładzie leciał bez aktywnej kontroli załogi – kapitan wyszedł do toalety, a w tym czasie drugi pilot nagle stracił przytomność.
Pilot zasłabł, kapitan uwięziony za drzwiami
Zdarzenie miało miejsce 17 lutego 2024 roku, jednak dopiero teraz hiszpańska Komisja Badania Wypadków i Incydentów w Lotnictwie Cywilnym (CIAIAC) opublikowała szczegółowy raport. Jak wynika z dokumentu, drugi pilot stracił przytomność tuż po tym, jak kapitan opuścił kokpit, by skorzystać z toalety. W tym czasie kontrola nad samolotem opierała się wyłącznie na autopilocie, choć zapis w kokpicie sugerował, że pilot w stanie niedyspozycji mimowolnie poruszał niektórymi elementami sterującymi.
Kapitan próbował bezskutecznie wrócić do kabiny pilotów – pięć razy wpisywał kod dostępu, lecz drzwi pozostały zamknięte. Próby kontaktu przez interkom również nie przyniosły efektu. Ostatecznie użyto kodu alarmowego, aby otworzyć drzwi i dostać się do kokpitu.
Na pokładzie pasażer-lekarz, awaryjne lądowanie w Madrycie
Sytuację udało się opanować dzięki szybkiej reakcji załogi i pomocy jednego z pasażerów – lekarza, który udzielił pilotowi pierwszej pomocy. Po odzyskaniu przytomności pilot był zdezorientowany, blady, pocił się i miał problemy z koordynacją. Kapitan nie ryzykował i zdecydował o awaryjnym lądowaniu na lotnisku Barajas w Madrycie.
Zasłabły członek załogi trafił do szpitala. Późniejsze badania wykazały, że cierpi na niezdiagnozowane wcześniej schorzenie neurologiczne. Jego uprawnienia lotnicze zostały natychmiast zawieszone.
Wnioski z raportu: czas na powrót do starych procedur?
Raport CIAIAC podkreśla, że incydent miał charakter wyjątkowy, ale wskazuje również na lukę w obecnych procedurach bezpieczeństwa. Hiszpańscy eksperci apelują do Agencji Unii Europejskiej ds. Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA), aby ponownie rozważyła obowiązek obecności dwóch osób w kokpicie przez cały czas – nawet w czasie krótkotrwałej nieobecności jednego z pilotów.
W przeszłości takie procedury były standardem, ale niektóre linie lotnicze, w tym Lufthansa, w ostatnich latach zliberalizowały te zasady. Portal Aviación Digital przypomina, że choć zdarzenia tego typu są rzadkie, ich konsekwencje mogą być tragiczne – dlatego każda luka w bezpieczeństwie powinna być niezwłocznie eliminowana.
Lufthansa milczy, ale prowadzi własne dochodzenie
Lufthansa potwierdziła, że zna treść raportu CIAIAC i przeprowadziła wewnętrzne dochodzenie. Jednak jak podała agencja dpa, przewoźnik nie udostępnił wyników i nie zamierza komentować sprawy ponad to, co znalazło się w oficjalnych dokumentach.