Wyrok TSUE oznacza koniec naliczania kar. Licznik stanął na 2,5 mld zł. “Rząd łamie praworządność, zapłacimy za to wszyscy”

Polski rząd po raz kolejny przegrał sprawę przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Zmiany w sądach z grudnia 2019 roku naruszają unijne prawo – stwierdził TSUE, uznając za nielegalną nie tylko zlikwidowaną już pod naciskiem Komisji Europejskiej Izbę Dyscyplinarną przy Sądzie Najwyższym, ale też kwestionując zapisy tzw. ustawy kagańcowej, zabraniającej sędziom sprawdzania m. in., czy sądy wydające wyroki w niższych instancjach były prawidłowo obsadzone.

Ogłoszenie wyroku przez TSUE oznacza, że Polsce nie są już naliczane kary za niezastosowanie przez rząd środków tymczasowych orzeczonych przez Trybunał jako zabezpieczenie do czasu rozstrzygnięcia postępowania w tej sprawie. Jeśli rząd nie uiści kwoty będącej równowartością 2,5 mld zł, zostanie ona potrącona z puli należnych Polsce unijnych funduszy. Jeśli zaś rząd zignoruje wyrok i nie zmieni prawa tak, by – jak przed reformą sądownictwa – spełniało unijne standardy, Komisja Europejska może nałożyć kolejne sankcje finansowe.

– To rząd łamie praworządność, a płacimy my wszyscy – zauważa prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski i przypomina, że z powodu tych samych naruszeń praworządności przez rząd PiS Komisja Europejska zamroziła wypłatę 170 miliardów złotych z unijnego funduszu odbudowy po COVID-19, ujętych w tzw. krajowym planie odbudowy (KPO).