Wyciągnęli z wody 11-letnią dziewczynkę. Nie udało jej się uratować

W Jeziorze Świętym w Załakowie na Pomorzu utonęła 11-letnia dziewczynka. To już druga w tym tygodniu tragedia na tym akwenie. W poniedziałek utonął tam 59-letni mężczyzna.

Do tragedii doszło w sobotę wieczorem nad Jeziorem Świętym w gminie Sierakowice. Około godz. 19 służby ratownicze otrzymały zgłoszenie o dziecku, które tonie w jeziorze w Załakowie. Na miejsce skierowano strażaków, policjantów oraz zespół ratownictwa medycznego.

Nieprzytomną już dziewczynkę pomogli wyciągnąć na brzeg świadkowie. Mimo długiej reanimacji nie udało się przywrócić jej czynności życiowych. Obecny na miejscu lekarz stwierdził zgon 11-latki.

Jak informuje sierż. Aldona Domaszk, oficer prasowa komendanta powiatowego policji w Kartuzach, dziewczynka była pod opieką członka rodziny. – Śledczy wyjaśniać będą okoliczności tego zdarzenia – dodaje.

To kolejna w ostatnich dniach tragedia na Jeziorze Świętym. W poniedziałek, 22 sierpnia, utonął w nim 59-letni mężczyzna. Policjanci, którzy pracowali na miejscu zdarzenia, wstępnie ustalili, że mieszkaniec województwa wielkopolskiego był nad jeziorem z grupą osób. W pewnym momencie poszedł popływać i zniknął pod wodą. Po wyciągnięciu mężczyzny z wody podjęto reanimację, mimo to nie udało się go uratować.