Wojewoda mazowiecki zaskarżył wyrok WSA ws. uchwały krajobrazowej.

Wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł zaskarżył korzystny dla siebie wyrok WSA ws. stołecznej uchwały krajobrazowej, którą unieważnił w lutym 2020 r. Powodem jest fakt, że sąd nie podzielił części argumentów wojewody w zakresie “merytorycznych ustaleń zawartych w uchwale”.

Wcześniej miasto informowało, że nie będzie składać skargi do NSA i przystępuje do dalszego procedowania uchwały. Jak podkreśla ratusz, decyzja wojewody wstrzymuje możliwość dalszego procedowania oraz “rodzi pytania odnośnie celu i motywacji działań wojewody”.

 

Uchwałę w sprawie zasad i warunków sytuowania obiektów małej architektury, tablic reklamowych i urządzeń reklamowych oraz ogrodzeń (czyli tzw. uchwałę krajobrazową) Rada Warszawy przyjęła 16 stycznia ubiegłego roku. Po tym, jak wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł stwierdził jej nieważność, ratusz zaskarżył tę decyzję do WSA. W grudniu 2020 r. sąd oddalił skargę miasta.

 

Ratusz zrezygnował ze składania skargi do NSA – postanowił wnieść do dokumentu niezbędne poprawki i jak najszybciej skierować projekt do ponownych uzgodnień. Jak poinformowano we wtorek, na skargę zdecydował się jednak wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł, tłumacząc to faktem, że sąd nie podzielił części jego argumentów “w zakresie merytorycznych ustaleń zawartych w uchwale”.

 

Wojewoda podkreślił, że podobnie jak mieszkańcy Warszawy, on również oczekuje wprowadzenia uchwały krajobrazowej, ale “uchwały zgodnej z prawem, podjętej z zachowaniem pełnej procedury”. “Spełnienie tych kryteriów będzie gwarancją, że uchwała nie będzie podważana w postępowaniach sądowych. Jak pokazał wyrok WSA, Miasto Stołeczne nie dopełniło procedur. W naszej ocenie niezgodne z prawem są też ustalone w uchwale kwestie merytoryczne, które będą mieć skutki dla mieszkańców” – dodał.

 

Zdaniem Radziwiłła prace nad wypracowaniem ładu przestrzennego były opóźniane przez miasto, które nie przystąpiło do poprawy uchwały zaraz po wydaniu rozstrzygnięcia nadzorczego.

 

Jak podkreślono w komunikacie Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego, do rozstrzygnięcia przez NSA pozostaje, zdaniem Radziwiłła, część zapisów uchwały krajobrazowej “prowadząca do rozszerzenia definicji ustawowych”. Jako przykład podano regulacje dotyczące liczby tablic i urządzeń reklamowych, które nie są szyldami. “Ustawodawca określenie liczebności takich urządzeń zarezerwował jedynie dla szyldów” – wskazano.

 

“Tak samo w ocenie Wojewody Miasto Stołeczne przekroczyło kompetencje ustawowe, wprowadzając regulacje w zakresie informacji o nazwie osiedla, czy informacji o wjeździe na teren, których ustawianie będzie podlegać ograniczeniu, mimo że nie spełniają ustawowej definicji szyldu” – tłumaczy Mazowiecki Urząd Wojewódzki.

 

Zdaniem wojewody, eliminacja wadliwych zapisów jest “niezbędna”, aby doprowadzić uchwałę krajobrazową do zgodności z prawem. “Należy pamiętać, że skutki stwierdzenia nieważności uchwały krajobrazowej po jej wejściu w życie mogłyby wywołać falę roszczeń odszkodowawczych” – podkreślił MUW.

 

Wątpliwości co do tej argumentacji zgłaszają władze ratusza. “Praktycznym efektem tej decyzji wojewody jest zablokowanie procedury legislacyjnej w tej sprawie nawet na półtora roku” – przekonuje nadzorujący pracę nad uchwałą wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski.

 

“Mimo częściowo niekorzystnego wyroku odstąpiliśmy od skargi kasacyjnej, uznając za priorytet jak najszybsze ponowne uchwalenie dokumentu i uporządkowanie przestrzeni naszego miasta. A teraz dowiadujemy się, że wojewoda zaskarżył wyrok WSA, mimo iż ten podtrzymał jego decyzję o uchyleniu uchwały” – mówił Olszewski.

 

Zdaniem miasta, takie postępowanie “rodzi pytania odnośnie celu i motywacji działań wojewody”. “Wbrew oczekiwaniom wielu mieszkańców stolicy, decyzja wojewody oznacza nie tylko przedłużenie chaosu reklamowego i samowoli firm reklamowych, ale i wyraźne dążenie do zakwestionowania ustawowych kompetencji samorządu gminnego w zakresie regulacji reklam” – uważa stołeczny ratusz.

 

W uchwale krajobrazowej przewidziano regulację wszystkich zagadnień dopuszczonych zakresem ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, tj. tablic reklamowych i urządzeń reklamowych, w tym szyldów, a także obiektów małej architektury oraz ogrodzeń. Przepisy uwzględniały okres przejściowy od dwóch do pięciu lat zależny od obiektu, o którym mowa. Jeśli firmy nie dostosowałyby się do obowiązującego prawa, miał zacząć działać mechanizm nakładania kar pieniężnych. Ich wysokość byłaby naliczana od powierzchni ekspozycyjnej reklamy.

 

Prace nad dokumentem trwały cztery lata. Przepisy miały zacząć obowiązywać po opublikowaniu w Dzienniku Urzędowym Województwa Mazowieckiego i upływie 90 dni, jednak 24 lutego 2020 r. wojewoda mazowiecki uchylił je w całości. Jego zdaniem, uchwała krajobrazowa została podjęta z naruszeniem prawa – wśród zarzutów pojawiało się m.in. pominięcie uzgodnienia treści uchwały z konserwatorem zabytków oraz konsultacji społecznych.