W mieszkaniu miała 94 psy, usłyszała zarzuty. Odnaleziono kolejne szczeniaki

Kolejnych 15 szczeniaków znaleźli policjanci i społecznicy w kamienicy przy ulicy Krzywej w Łodzi. Wcześniej właścicielce odebrano 94 psy, które były trzymane w 30-metrowym mieszkaniu w klatkach ustawionych jedna na drugiej. Kobieta usłyszała zarzuty. –

– Otrzymaliśmy anonimową informację, że do mieszkania wnoszone są kolejne zwierzęta – przekazała prezes Łódzkiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.

94 psy zostały odebrane 43-letniej kobiecie w poniedziałek (17 października). Zwierzęta znajdowały się w dwupokojowym, liczącym około 30 metrów kwadratowych mieszkaniu przy ul. Krzywej. Były przetrzymywane w klatkach ustawionych jedna na drugiej. Właścicielka psów usłyszała zarzuty. Nie przyznała się do winy. – Twierdziła, że należycie zajmowała się psami, że jej zdaniem warunki do bytowania zwierząt były prawidłowe i było tylko kilka niedociągnięć, wynikających z choroby – informował Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Prokurator zastosował wobec podejrzanej policyjny dozór, zakaz opuszczania kraju oraz zobowiązał ją do powstrzymywania się od prowadzenia działalności związanej z posiadaniem zwierząt, opieką nad nimi i ich sprzedażą.

43-latce grożą trzy lata więzienia. 94 czworonogi zostały umieszczone w różnych placówkach, a hodowla została zawieszona. Jak się okazuje, to jednak nie powstrzymało jej właścicielki. – W środę w godzinach wieczornych otrzymaliśmy anonimową informację, że do mieszkania przy ulicy Krzywej w Łodzi, z którego w poniedziałek odbieraliśmy ponad 90 psów, wnoszone są kolejne zwierzęta i było to tuż po tym, jak właścicielka usłyszała w prokuraturze zarzuty znęcania się nad zwierzętami – mówi nam prezes Łódzkiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami Amanda Chudek.

– Muszę powiedzieć, że jest to jednak z gorszych interwencji, na których byłam. Ogromny fetor, zwierzęta ustawione piętrowo w klatkach, poranione, nieleczone, hodowane prawdopodobnie dla zysku. Stan po prostu tragiczny – relacjonowała Chudek.

Łódzkie Towarzystwo Opieki Nad Zwierzętami złożyło kolejne zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez właścicielkę zwierząt.

Wszystkie szczeniaki trafiły pod opiekę Fundacji Judyta, która zawiozła je do kliniki weterynaryjnej w Konstantynowie Łódzkim. Jak przekazała rano Amanda Chudek – jeden z nich nie przeżył.