W Bochni nie ma lekarzy ani pielęgniarek, pomagają siostry zakonne

Siostry zakonne ze zgromadzenia sióstr dominikanek zgłosiły się do pomocy w opiece nad pacjentami Domu Pomocy Społecznej w Bochni dla osób w podeszłym wieku i przewlekle chorych psychicznie. Sytuacja w ośrodku pogorszyła się w piątek (10.04), gdy u 15 pielęgniarek potwierdzono zakażenie koronawirusem. Pozytywny wynik uzyskało również 26 podopiecznych. Siostry pomogły w ewakuacji budynku koniecznej do przeprowadzenia dezynfekcji. Obecnie zajmują się podopiecznymi.

– Były trudne momenty, bo nie miał kto opiekować się mieszkańcami i tutaj zbawienna była dla nas pomoc sióstr. Jestem im ogromnie wdzięczna – powiedziała dyrektorka placówki Barbara Hałas.

Do pomocy zgłosili się też bracia dominikanie, a do sióstr dołączył już ksiądz z Mielca.

DPS nadal potrzebuje pomocy. Brakuje m.in. środków ochronnych. Prywatne osoby uruchomiły już zbiórkę na ich zakup.