Upały w Australii dają się we znaki także zwierzętom. Spragniony miś koala szukał pomocy u ludzi

Upały w australijskim mieście Adelaide dają się we znaki nie tylko ludziom, ale także zwierzętom. Przykładem może być ten miś koala, który był tak spragniony, że szukał pomocy u ludzi… i nie dawał za wygraną.

Zwierzę zeskoczyło z drzewa i śledziło australijskiego dziennikarza, który przechodził obok niego. Gdy mężczyzna dał mu wiadro z wodą, spragniony miś koala pił wodę niemalże bez przerwy przez 20 minut. Na nic nie zwracał uwagi, najważniejsze było, że w końcu może ugasić pragnienie. Teraz w Adelaide słupki rtęci pokazują niemal 40 stopni Celsjusza, nic więc dziwnego, że zwierzęta są zmuszone szukać pomocy u ludzi.