Dodał jednak, że dostrzega wątpliwości, które wzbudziła ustawa, że może ona doprowadzić do „zamykania ust tym, którzy ocaleli”. Ze względu na „szacunek dla pamięci, dla bliskich ofiar, a także ocalonych” prezydent postanowił przychylił się do tych zastrzeżeń. Wyrazem tego jest skierowanie ustawy w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego, który ma rozpatrzyć, czy przepisy nowelizacji nie naruszają m.in. wolności słowa.
Odniósł się też do zarzutów płynących ze strony m.in. Izraela i Stanów Zjednoczonych, że w ustawie pojawiły się zapisy, które mogą prowadzić do zakłamywania historii i karania osób mówiących prawdę.
Trybunał Konstytucyjny ma zbadać, czy ustawa nie narusza art. 54 konstytucji. Mówi on m.in. o wolności rozpowszechniania informacji, a także zakazuje cenzury prewencyjnej. Trybunał zajmie się też zgodnością ustawy z art. 42 konstytucji. Chodzi tu o stwierdzenie, czy przepisy ustawy są precyzyjne i czy jasno wynika z nich, jakie zachowania są karalne.