Trzaskowski o “babciowym”: Ten program częściowo sam się sfinansuje z podatków, które zapłacą kobiety wracające na rynek pracy

Zaproponowane przez Donalda Tuska nowe świadczenie dla matek, od pierwszej chwili funkcjonujące w dyskursie publicznym jako “babciowe”, to nie przykład kampanijnego rozdawnictwa środków z budżetu, ale inwestycja w równość, która w dodatku sama się sfinansuje – przekonywał w “Faktach po Faktach” Rafał Trzaskowski.

– Kobieta, która zdecyduje, że chce wrócić do pracy, otrzyma 1500 zł, które może przeznaczyć na żłobek, na opiekę. Może też podzielić się tymi pieniędzmi z tą przysłowiową, symboliczną babcią – mówił Donald Tusk na spotkaniu z mieszkańcami Częstochowy.

Prezydent Warszawy i zarazem wiceszef Platformy Obywatelskiej argumentuje, że w propozycji chodzi przede wszystkim o ułatwienie kobietom powrotu do pracy wkrótce po urodzeniu dziecka, tak by mogły kontynuować karierę zawodową, nie martwiąc się o koszt zapewnienia dziecku opieki.

Jest też szansa, że znaczna część świadczenia powróci do budżetu państwa jako podatek od wynagrodzenia czy VAT od zakupów, które staną się dla kobiet możliwe, gdy na nowo podejmą pracę zawodową. – Kobiety wracają na rynek pracy, napędzają gospodarkę, są płacone daniny i podatki i z tych pieniędzy fundowany byłby ten program – tłumaczył Trzaskowski zaznaczając, że środki na pierwszą transzę świadczeń muszą pochodzić z budżetu państwa i być traktowane jako inwestycja.