„To będzie rok szczucia”, „polityczna kalkulacja”. Posłowie opozycji o słowach prezesa PiS nt. osób transpłciowych

Prezes Prawa i Sprawiedliwości podczas weekendowych wieców żartował z osób LGBT+. – Wyobraźmy sobie, że ktoś z panów przychodzi do swojej pracy i mówi: “Ja nie jestem Władysław, ja jestem Zosia”. I według tego, co nam zalecają z Zachodu, wszyscy powinni się temu podporządkować – powiedział Jarosław Kaczyński podczas niedzielnego wiecu w Grudziądzu prezes PiS. Jak dodał, “nie mamy zamiaru zaglądać nikomu do sypialni, ale jednocześnie chcemy utrzymać normalność”.

W sobotę Jarosław Kaczyński na spotkaniu z wyborcami we Włocławku nawiązał do osób LGBT+. Jak mówił, ktoś być może “uważa, że każdy z nas może w pewnym momencie powiedzieć, że teraz, do tej pory, do godziny – jest w tej chwili koło wpół do szóstej – byłem mężczyzną, a teraz jestem kobietą”. – Można mieć takie poglądy, dziwne co prawda. Ja bym to badał, ale… – dodał prezes PiS.

Słowa Jarosława Kaczyńskiego skomentowali politycy opozycji. Zdaniem Marcina Kierwińskiego z PO, prezes PiS „nie radzi sobie z inflacją, nie rozwiązuje problemów Polaków, więc stara się uciekać i ucieka w tradycyjną dla siebie nienawiść”. – Polską rządzi chory z nienawiści człowiek, który wie, że by wygrywać wybory musi generować coraz więcej konfliktów. Widać, że ten rok do wyborów parlamentarnych to będzie rok szczucia – ocenił poseł PO.

Poseł PSL Miłosz Motyka stwierdził, że słowa Jarosława Kaczyńskiego, które dehumanizują osoby transpłciowe są niedopuszczalne. – To jest czysta polityczna kalkulacja, to jest przygrywka do kampanii wyborczej – dodał.