Przyczyną zamieszek był rasistowski wiec zorganizowany w centrum miasta w sobotę przez grupę ultrakonserwatywnych działaczy i samozwańczych neonazistów. Szybko spotkało się to z gwałtowną reakcją licznych działaczy antyrasistowskich. Doszło do starć, a jeden z neonazistów wjechał samochodem w tłum protestujących, zabijając jedną kobietę i raniąc 19 innych osób.
Łącznie obrażenia odniosło przeszło 30 osób, a sprawa odbiła się szerokim echem w całym kraju. Komentatorzy zwracają uwagę, że prezydent Donald Trump w komunikacie potępiającym zajścia obwinił za nie obie strony i nie wymienił neonazistów.