ŚwiatTajwan: były doradca prezydenta skazany za szpiegostwo na rzecz Chin

Tajwan: były doradca prezydenta skazany za szpiegostwo na rzecz Chin

Tajwański sąd ogłosił wyroki wobec czterech byłych pracowników rządzącej Demokratycznej Partii Postępowej (DPP), uznanych za winnych przekazywania Pekinowi tajnych informacji dyplomatycznych. Wśród skazanych znalazł się były doradca prezydenta, który – jak ustalono – przez lata współpracował z chińskim wywiadem.

tajwan
tajwan
Źródło zdjęć: © pixabay | redakcja ipolska24.pl

Sprawa dotyczyła działalności szpiegowskiej prowadzonej "przez bardzo długi okres". Sąd stwierdził, że przekazywane materiały dotyczyły kluczowych kwestii dyplomatycznych i dodatkowo obciążały pozycję międzynarodową Tajwanu. Najsurowszą karę otrzymał Huang Chu-jung, były asystent radnego z Tajpej – 10 lat więzienia. Pozostali oskarżeni usłyszeli wyroki od czterech do ośmiu lat.

Według ustaleń, Huang zlecał pracownikowi Ministerstwa Spraw Zagranicznych pozyskiwanie informacji od ówczesnego szefa dyplomacji Josepha Wu. Dane te następnie trafiały do chińskiego wywiadu poprzez zaszyfrowane komunikatory. W proceder zaangażowany był także Ho Jen-chieh, urzędnik ministerstwa, skazany na ponad osiem lat więzienia.

Śledczy wykazali, że do sieci szpiegowskiej wciągnięto również Chiu Shih-yuana, innego byłego działacza DPP, który współpracował z Wu Shangyu – asystentem obecnego prezydenta Laia Ching-te. Dzięki temu Pekin miał dostęp m.in. do planów podróży głowy państwa.

Za przekazywane informacje Huang miał otrzymać niemal 5 mln dolarów tajwańskich (ponad 160 tys. USD), a Chiu ponad 2 mln.

To kolejna głośna sprawa szpiegowska w ostatnich latach. Tajwańskie służby bezpieczeństwa raportują gwałtowny wzrost aktywności chińskiego wywiadu – tylko w 2024 roku oskarżono o współpracę z Pekinem 64 osoby. Wcześniej głośnym przypadkiem był wyrok 20 lat więzienia dla byłego pułkownika lotnictwa, uznanego za organizatora chińskiej siatki szpiegowskiej.

Proces ma także wymiar polityczny. Demokratyczna Partia Postępowa oskarża opozycyjny Kuomintang o uległość wobec Pekinu, podczas gdy krytycy prezydenta Laia twierdzą, że wykorzystuje temat szpiegostwa do atakowania przeciwników politycznych.

Tymczasem Pekin utrzymuje, że Tajwan stanowi jego terytorium i regularnie demonstruje swoją siłę militarną w regionie. Prezydent Lai nie pozostawia jednak złudzeń, nazywając Chiny "wrogą siłą" i głównym zagrożeniem dla bezpieczeństwa wyspy.

Wybrane dla Ciebie