Rozpoczyna się historyczny proces Donalda Trumpa

W Nowym Jorku, już 15 kwietnia, rozpocznie się pierwszy w historii proces karny przeciwko byłemu prezydentowi USA, Donaldowi Trumpowi. Sprawa dotyczy rzekomych płatności dla gwiazdy filmów dla dorosłych, Stormy Daniels. Decyzja o kontynuacji procesu została podtrzymana przez sędziego Juana Merchana, który odrzucił wniosek obrony o odroczenie rozprawy.

Donald Trump, który aktualnie zabiega o ponowny wybór na urząd prezydenta, stoi przed czterema procesami karnymi. Sprawa Daniels może być jedyną, która zostanie rozstrzygnięta przed zbliżającymi się wyborami w listopadzie. Trump, który nie przyznał się do zarzutów, krytykuje proces jako próbę “ingerencji w wybory”.

Przez większość poniedziałkowego poranka były prezydent przebywał w sądzie, gdzie jego prawnicy argumentowali, iż zarzuty nie stanowią “przestępstwa”. Po opuszczeniu sądu, Trump nazwał całą sytuację “hańbą” i zapowiedział apelację.

Obrona starała się o opóźnienie procesu, szczególnie po tym, jak w zeszłym tygodniu zostały ujawnione tysiące dokumentów związanych ze sprawą. Sędzia Merchan przeprowadził rozprawę mającą na celu ustalenie, czy nagłe ujawnienie dokumentów wpłynęło na sprawiedliwość procesu.

Sędzia stwierdził, że zespół prawny Trumpa nie przedstawił przekonujących argumentów dotyczących niewłaściwego postępowania ze strony prokuratury. Ostatecznie, sędzia Merchan orzekł, że proces rozpocznie się zgodnie z planem.

Sprawa jest uznawana za precedensową, nie tylko ze względu na osobę oskarżonego, ale także z powodu wyzwania, jakie stawia przed amerykańskim systemem sądowym. Obserwatorzy zwracają uwagę na możliwe konsekwencje procesu dla przyszłości politycznej Donalda Trumpa oraz jego wpływu na zbliżające się wybory prezydenckie w USA.