Rosja wzmacnia arsenał jądrowy w Europie. Kaliningrad z nową infrastrukturą – niepokojące sygnały na granicy NATO
Nowe ogrodzenia, zmodernizowane bunkry, systemy łączności i komunikacji – Rosja intensywnie rozbudowuje swoje bazy broni jądrowej w Europie. Jedna z nich znajduje się tuż przy polskiej granicy, w obwodzie królewieckim. Szwedzka telewizja SVT publikuje zdjęcia satelitarne i ostrzega: to może być element nowej strategii odstraszania.
Nowa twierdza tuż za miedzą
W obwodzie królewieckim, będącym najbardziej wysuniętą na zachód częścią Rosji, modernizacja bazy nuklearnej trwała latami. Na najnowszych zdjęciach widać potrójne ogrodzenia, nowe instalacje komunikacyjne oraz odświeżone wejście do podziemnych bunkrów. Co istotne, jeden z trzech bunkrów – według SVT – przeszedł gruntowną modernizację i został podłączony do nowego systemu zasilania lub łączności.
Polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski już w ubiegłym roku ostrzegał, że Rosja może przechowywać w Kaliningradzie nawet 100 taktycznych głowic jądrowych. Dzisiejsze zdjęcia zdają się potwierdzać, że ten potencjał nie tylko istnieje, ale być może rośnie.
Niepokój rośnie też na północy
Nie tylko Kaliningrad budzi niepokój analityków. Podobne inwestycje w infrastrukturę nuklearną odnotowano w bazie w Osipowiczach na Białorusi – kraju, który coraz mocniej zacieśnia współpracę wojskową z Rosją. Tam, oprócz nowej platformy załadunkowej, pojawiły się elementy systemu obrony powietrznej.
Na Półwyspie Kolskim Rosjanie zbudowali aż 50 podziemnych bunkrów przeznaczonych do przechowywania pocisków balistycznych dla okrętów podwodnych, a na wyspach Nowa Ziemia – miejscu owianym złą sławą wśród specjalistów od broni jądrowej – trwają testy i próby najnowszych rozwiązań technologicznych.
Sygnał czy strategia?
Minister obrony Szwecji, Pål Jonson, przyznaje w rozmowie z SVT, że jego kraj "od dawna obserwuje ten rozwój" i traktuje go poważnie. – Mamy do czynienia zarówno z rozbudową infrastruktury, jak i ewolucją rosyjskiej doktryny wojennej – zaznacza.
SVT przypomina, że od początku pełnoskalowej inwazji na Ukrainę w 2022 roku, Rosja ponad 200 razy groziła użyciem broni jądrowej – w komunikatach politycznych, propagandzie i wystąpieniach wojskowych.
Czy więc mamy do czynienia z realnym zagrożeniem czy tylko z elementem zastraszania Zachodu? Eksperci są podzieleni. Jedni uważają, że to klasyczna gra sił i presji, inni – że nie można lekceważyć cichej rozbudowy arsenału, która przybliża Europę do niebezpiecznej linii.
Polska na pierwszej linii
Dla Polski, która sąsiaduje z Kaliningradem i Białorusią, te informacje mają wymiar nie tylko geopolityczny, ale przede wszystkim strategiczny. To nie teoria – to realne zmiany w środowisku bezpieczeństwa. Wobec nich NATO już teraz intensyfikuje działania rozpoznawcze, a temat rosyjskiej broni jądrowej staje się coraz częściej obecny w rozmowach sojuszniczych.
W świecie, gdzie nieprzewidywalność staje się normą, nowoczesne bunkry i potrójne ogrodzenia nie są jedynie elementem krajobrazu – są znakiem czasu.