Pożegnanie z legendą: Jerzy Stuhr zmarł w wieku 77 lat

Stuhr pozostawił po sobie niezatarte ślady w polskiej kinematografii, a jego głos jako Osioł ze “Shreka” zapadł w pamięć wielu pokoleniom.

Jerzy Stuhr od wielu lat zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi. W 2011 roku przeszedł operację usunięcia raka krtani, a w maju 2023 roku przeszedł kolejną operację związaną z tym samym schorzeniem. Ponadto, aktor miał za sobą również udar mózgu oraz zawał serca. Pomimo tych trudności, nie poddawał się i kontynuował swoją pracę artystyczną.

Stuhr urodził się w 1947 roku i karierę rozpoczął na deskach Starego Teatru w Krakowie, gdzie współpracował z wybitnymi reżyserami, takimi jak Andrzej Wajda, Konrad Swinarski i Jerzy Jarocki. Jego debiut filmowy miał miejsce w 1971 roku w “Milion za Laurę”, ale prawdziwą sławę przyniosła mu rola w “Seksmisji” Juliusza Machulskiego. W latach 90. zdobył popularność również dzięki rolom w filmach “Kiler” i “Kiler-ów 2-óch”.

Jerzy Stuhr był także utalentowanym reżyserem. Jego debiut reżyserski “Spis cudzołożnic” z 1994 roku, oparty na powieści Jerzego Pilcha, spotkał się z uznaniem. W 1997 roku wyreżyserował i zagrał pięć ról w filmie “Historie miłosne”. Swoje umiejętności aktorskie i reżyserskie przekazywał młodszym pokoleniom jako rektor Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie.

Stuhr był również cenionym aktorem dubbingowym. Jego głos jako Osioł w “Shreku” zdobył serca widzów w Polsce. Aktor cieszył się popularnością nie tylko w kraju, ale także za granicą, gdzie występował na włoskich scenach teatralnych.

Prywatnie Jerzy Stuhr był mężem skrzypaczki Barbary Kośki, z którą miał dwoje dzieci: Macieja, również aktora, oraz Mariannę. Był człowiekiem o wielu talentach i pasjach, którego wkład w kulturę polską pozostanie nieoceniony.

Jerzy Stuhr zostanie zapamiętany jako wybitny aktor, reżyser i pedagog, który przez całe życie oddany był swojej pasji. Jego śmierć to ogromna strata dla polskiej kultury i sztuki.