Polska zaczyna Euro od porażki z Holandią

Polska reprezentacja rozpoczęła swój udział w Mistrzostwach Europy od przegranej z Holandią, mimo że to Polacy jako pierwsi cieszyli się z gola. Mecz odbył się w Hamburgu, a Biało-Czerwoni ulegli Pomarańczowym 1:2. Następne spotkanie w grupie odbędzie się w poniedziałek, gdy Francja zmierzy się z Austrią, a Polacy ponownie zagrają w piątek.

 

Dla polskich kibiców Euro zaczęło się na dobre dopiero teraz. Mecz z Holandią był ogromnym wyzwaniem, jako że drużyna ta, choć czasem nie uczestniczyła w dużych turniejach, zawsze była uznawana za jednego z faworytów do medalu, gdy już się na nich pojawiała.

Przed meczem polscy zawodnicy, jak i selekcjoner Michał Probierz, wyrażali pewność siebie i gotowość do rywalizacji. W składzie zabrakło kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego, a na jego miejsce do wyjściowej jedenastki wszedł Adam Buksa. Zaskoczeniem była obecność 19-letniego Kacpra Urbańskiego z FC Bologna, który dobrze prezentował się w poprzednich sparingach.

Początek spotkania był nerwowy, a Holendrzy od razu przystąpili do ataku. Wojciech Szczęsny musiał interweniować przy strzale Cody’ego Gakpo. Polacy potrzebowali około dziesięciu minut, aby się otrząsnąć i zaczęli nieśmiało atakować, co przyniosło pierwszy efekt w 16. minucie. Po rzucie rożnym Piotr Zieliński dośrodkował, a Adam Buksa głową umieścił piłkę w siatce, wywołując radość wśród polskich kibiców.

Holendrzy szybko zareagowali na utratę gola, zwiększając intensywność ataków. W końcu, po uderzeniu Gakpo i pechowej interwencji Bartosza Salamona, piłka wpadła do polskiej bramki, wyrównując wynik na 1:1 po 29 minutach gry.

Po przerwie Holendrzy kontynuowali napór, a Szczęsny ratował polską drużynę przed kolejnymi strzałami, tym razem interweniując przy uderzeniu Denzela Dumfriesa. Michał Probierz szybko wprowadził zmiany, co na krótko poprawiło grę Polaków. W 57. minucie Jakub Kiwior miał doskonałą okazję, ale jego strzał obronił holenderski bramkarz.

Z upływem czasu Polacy wyglądali na coraz bardziej zmęczonych, co Holendrzy wykorzystali, intensyfikując ataki. W końcowych minutach Nathan Ake podał piłkę do Wouta Weghorsta, który zdobył decydującego gola, ustalając wynik na 2:1 dla Holandii.

Polacy nie poddali się do końca. Karol Świderski miał szansę na wyrównanie, ale holenderski bramkarz zdołał obronić jego strzał. To była ostatnia okazja, by uratować punkt na inaugurację turnieju.

Pomimo przegranej, Biało-Czerwoni pokazali determinację i waleczność, co daje nadzieję na lepsze wyniki w kolejnych meczach Euro.