Pięć osób wybrało się na „górskie morsowanie” na Babią Górę. Kobieta z odmrożeniami trafiła do szpitala

Pięć osób w krótkich spodenkach i bez kurtek – mimo mrozu – chciało zdobyć szczyt Babiej Góry. Skończyło się na akcji ratunkowej ponad 20 ratowników GOPR. Jedna z kobieta, której temperatura ciała spadła do 26 stopni, trafiła do szpitala z od mrożeniami. Pozostałe cztery osoby o własnych siłach, ale z pomocą ratowników, zeszły na dół.

Wybrali się na tak zwane górskie morsowanie, to znaczy taką turystykę, gdzie jesteśmy ubrani tylko w krótkich spodenkach, bez żadnego swetra czy polara. Kobieta była mocno wychłodzona. Dwóch ratowników, którzy zajmowali się pomiarami śniegu, dotarło najpierw, udzielało jej pomocy. Kobieta została zabezpieczona termicznie, trafiła do szpitala – wyjaśnił Paweł Konieczny z podhalańskiej grupy TOPR.