Rolnicy zapowiadają blokady dróg krajowych i wojewódzkich oraz możliwe utrudnienia na przejściach granicznych z Ukrainą w godzinach od 9.00 do 18.00.
Protesty, które objęły już wiele regionów Polski, mają wpłynąć na codzienne życie mieszkańców, szczególnie tych, którzy planują podróże samochodowe. W szczególnie dotkniętych obszarach, takich jak województwo zachodniopomorskie, pomorskie, warmińsko-mazurskie, podlaskie, kujawsko-pomorskie, wielkopolskie, łódzkie, mazowieckie, świętokrzyskie, lubelskie, dolnośląskie, śląskie, podkarpackie, oraz małopolskie, kierowcy muszą przygotować się na znaczne opóźnienia lub nawet całkowite zablokowanie niektórych odcinków dróg.
W stolicy, Warszawie, główny marsz rolników został przesunięty na 27 lutego, jednak w innych częściach kraju protesty mogą powodować zamieszanie już od najbliższego wtorku. Wyzwania, przed jakimi stają kierowcy, są różnorodne – od blokad wjazdów na autostrady, przez zamknięcie głównych arterii w miastach, aż po całkowite sparaliżowanie ruchu w okolicach urzędów wojewódzkich.
Protestujący rolnicy wskazują na niezadowolenie z polityki unijnej oraz obawiają się o stabilność lokalnego rynku w związku z importem towarów z Ukrainy. Choć rozmowy z przedstawicielami rządu miały miejsce, rolnicy podkreślają, że ich postulaty nie zostały w pełni wysłuchane, co skłania ich do dalszych demonstracji.
Sytuacja jest dynamiczna i wciąż rozwijająca się, a wpływ protestów na codzienne życie Polaków może być znaczący. W związku z tym zaleca się kierowcom planowanie alternatywnych tras oraz śledzenie na bieżąco informacji drogowych, aby uniknąć nieoczekiwanych opóźnień w podróży. Protesty rolników są wyrazem głębszych niezadowoleń i obaw, które znajdują odzwierciedlenie w zakłóceniach w ruchu drogowym, stanowiąc wyzwanie zarówno dla władz, jak i zwykłych obywateli.