– Wątpliwości dotyczą zamiaru mojej klientki po odziedziczeniu tego niezwykłego dzieła. Nie wiedziała, co z nim zrobić, ale nie jest to tożsame z przywłaszczeniem i popełnieniem przestępstwa. W pewnym sensie odziedziczyła ten problem – tłumaczył Piotr Wierzbanowski, adwokat oskarżonej.
– To była wielka radość, ponieważ nie sądziłam, że muzeum odzyska ten obraz. Losy dzieła nie były znane – przyznała Elżbieta Zygier, kierownik pracowni konserwacji i rzeźby w Sukiennicach.
Sąd Okręgowy w Krakowie wymierzył małżeństwu, które przechowywało obraz, karę roku pozbawienia wolności, zawieszoną warunkowo na okres roku.