Pożar zaczął się w niedzielę rano, około stu kilometrów na północ od San Francisco. Silny wiatr sprzyjał jego rozprzestrzenianiu się po suchych winnicach. Jak informuje kalifornijski departament leśnictwa i ochrony przeciwpożarowej, z ogniem walczy ponad tysiąc strażaków.
Tylko w samej Kalifornii, ogień strawił w tym roku około półtora miliona hektarów, niszcząc około siedmiu tysięcy budynków i zabijając już co najmniej 29 osób.