Na ich oczach samochód wpadł do rowu. Policjanci po służbie i świadkowie pomogli poszkodowanym

Czterej policjanci z Tarnowskich Gór byli świadkami wypadku. Kiedy na ich oczach samochód zjechał z drogi, uderzył w przydrożną latarnię i wpadł do rowu, stróże prawa od razu ruszyli z pomocą. Liczyła się każda minuta, bowiem wewnątrz uwięziona była kobieta i jej dwójka dzieci.

Do wypadku doszło w Opolu, na rondzie im. Szczakiela. Wracający z uczelni czterej tarnogórscy policjanci zauważyli jak z drogi do rowu wypada osobowy citroen. Reakcja będących po służbie stróżów prawa była natychmiastowa. Od razu zatrzymali swój samochód i ruszyli z pomocą, której potrzebowała 30-letnia kierująca i jej dwójka dzieci. Policjantom pomogli również inni świadkowie zdarzenia. Wspólnie podtrzymywali leżący na boku samochód, nie dopuszczając, by przewrócił się na dach.

Policjanci zabezpieczali miejsce wypadku do czasu przyjazdu służb, jednocześnie zapewniając komfort psychiczny znajdującym się wewnątrz samochodu poszkodowanym. Kiedy na miejsce dotarły powiadomione o zdarzeniu służby, strażacy przy użyciu odpowiedniego sprzętu zabezpieczyli samochód przed przewróceniem się na dach, po czym wyciągnęli z niego matkę i 2-letniego chłopca oraz jego 4-letnią siostrę. Cała trójka trafiła pod opiekę ratowników medycznych, a następnie została przewieziona do szpitala.