Kolejny atak na rurociąg Przyjaźń. Węgry i Słowacja alarmują o wstrzymanych dostawach ropy
Ukraińskie Siły Systemów Bezzałogowych ponownie uderzyły w rurociąg Przyjaźń – kluczowy szlak przesyłu rosyjskiej ropy do Europy Środkowej. Atak na stację pompowania w Unieczy, w obwodzie briańskim w Rosji, spowodował kolejną przerwę w dostawach surowca dla Węgier i Słowacji.
Szefowie dyplomacji obu państw, Péter Szijjártó i Juraj Blanár, poinformowali, że przepływ ropy został całkowicie wstrzymany i nie zostanie wznowiony co najmniej przez pięć dni. W liście skierowanym do Komisji Europejskiej wezwali do zagwarantowania bezpieczeństwa energetycznego regionu. – Fizyczna i geograficzna rzeczywistość sprawia, że bezpieczne dostawy ropy do naszych krajów są w tej chwili niemożliwe – podkreślili.
To już trzeci atak na rurociąg w ostatnich tygodniach. Wcześniej ukraińskie drony uderzały w stacje przesyłowe w obwodzie briańskim i tambowskim, powodując kilkudniowe przerwy w eksporcie surowca.
Dowódca ukraińskich Sił Systemów Bezzałogowych, major Robert "Madiar" Browdi, potwierdził nocny atak, publikując w mediach społecznościowych nagranie z operacji. – Żądło zostało wbite robakom przez nasze ptaki – napisał, odnosząc się do dronów uderzających w rosyjską infrastrukturę.
Węgierski minister spraw zagranicznych ponownie nazwał te działania "atakami na bezpieczeństwo energetyczne" swojego kraju i próbą "wciągnięcia Budapesztu w wojnę". Tymczasem strona ukraińska odpowiada, że odpowiedzialność za problemy z dostawami ropy powinna być kierowana do Moskwy, a nie Kijowa.
Według gubernatora obwodu briańskiego Aleksandra Bogomaza, ataki spowodowały pożar obiektu energetycznego w Unieczy, który udało się ugasić.
Ukraina od miesięcy intensyfikuje ataki na rosyjską infrastrukturę paliwową, uznając ją za kluczowe źródło finansowania działań wojennych Kremla.