Jutro uczniowie wrócą do nauki w trybie stacjonarnym. Lekarze krytykują tę decyzję

Jutro uczniowie mają wrócić do szkół. Dzieje się to w momencie, gdy minister zdrowia zapowiada kolejna falę pandemii. Epidemiolodzy przypominają, że w poprzednich falach, to właśnie szkoły bywały rozsadnikiem zakażeń. Ministerstwo edukacji zapowiada jednak, że szkoły będą funkcjonować tak jak jesienią – czyli tam gdzie pojawią się ogniska zakażeń, będzie wprowadzana nauka hybrydowa – częściowo zdalna, częściowo stacjonarna.

 

Jeżeli epidemiolodzy, specjaliści chorób zakaźnych mówią, że szkoła jest ważnym pasem transmisyjnym i należy zawiesić zajęcia szkolne, to moim zdaniem trzeba to zrobić – mówi dr n. med. Jerzy Friediger, dyrektor szpitala im. S. Żeromskiego w Krakowie.

Zdaniem wiceministra edukacji i nauki Tomasza Rzymkowskiego, szkoły nie są „rozsadnikiem Covidu”. Z tą oceną nie zgadza się nawet minister zdrowia, który wielokrotnie przyznawał, że szkolne ogniska zakażeń są jednym z głównych miejsc transmisji koronawirusa.

Nie wiem czemu służą takie deklaracje przedstawiciela resortu edukacji skoro nie tak dawno słyszeliśmy z ust Głównego Inspektoratu Sanitarny, że szkoły to jedno z największych ognisk epidemicznych – podsumował dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. pandemii Covid-19.