H. Gronkiwicz-Waltz uważa, że zajęcie jej pieniędzy na koncie ma przykryć afery PiSu

Urząd Skarbowy zajął 12 000 tysięcy złotych z odsetkami na koncie prezydent Warszawy. Urząd w ten sposób wyegzekwował grzywny, które sąd nałożył za niestawianie się na rozprawach sądowych. Hanna Gronkiewicz-Waltz uważa, że takie postępowanie jest niezgodne z prawem.

W związku z niestawianiem się na rozprawach sądowych w sprawie reprywatyzacji, na prezydent Warszawy zostały nałożone kary, które łącznie opiewały na sumę kilkunastu tysięcy złotych.

W minionych dniach Urząd Skarbowy na koncie Hanny Gronkiewicz-Waltz zajął kwotę 12 000 złotych wraz z odsetkami. Suma ta została pobrana po tym, jak przez dłuższy czas prezydent Warszawy odmawiała zapłacenia grzywn nałożonych przez sąd za nieobecność na rozprawach.

To wszystko jest po to, aby przykryć afery PiS-u. Nieprawdą jest to, co mówi pan Morawiecki, że wszystkich obowiązują te same standardy. Rozumiem, że pan Szyszko też będzie płacił z własnej kieszeni w związku z Komisją Europejską, pan Macierewicz tak samo. Inne są standardy dla opozycji, a inne dla tych, co trzymają władzę.

Hanna Gronkiewicz-Waltz

Prezydent Warszawy dodaje też, że Skarb Państwa będzie musiał jej zwrócić pobrane pieniądze. Zapowida, że będzie wytrwale na ten moment czekać. 

Wymierzenie grzywny jest bezprawiem, bo w ustawie jest napisane, że można wymierzać ją stronie lub świadkowi, a ja nie jestem stroną, jestem organem – podkreśla Hanna Gronkiewicz-Waltz.