Czy szczepienie zaszkodzi choremu na raka?
U ciężko chorych onkologicznie choroby zakaźne mogą skomplikować ich sytuację zdrowotną lub wręcz uniemożliwić leczenie. Dlatego warto skorzystać z dodatkowych zabezpieczeń, jakie dają szczepionki.
Diagnoza choroby onkologicznej nie wyklucza możliwości zaszczepienia się. Ba, często stanowi wręcz wskazanie do immunizacji. Nie tylko samego chorego na raka. Dowiedz się więcej.
Jeszcze 10 lat temu oferta szczepień dla dorosłych była bardzo skąpa. Mieliśmy dosłownie kilka szczepionek: przeciw grypie, krztuścowi i wirusowemu zapaleniu wątroby typu B.
W ostatnich latach paleta szczepień dla dorosłych znacznie się poszerzyła. Dziś (oprócz tych wymienionych powyżej) możemy zaszczepić się przeciwko pneumokokom, meningokokom, a od niedawna także przeciwko RSV i półpaścowi.
Pandemia utorowała drogę szczepieniom u dorosłych
W odniesieniu do osób, które chorują przewlekle, powinniśmy pamiętać także o tym, że szczepić powinny się też osoby, które znajdują się w otoczeniu chorego. Zakaźna choroba u nich może stanowić śmiertelne niebezpieczeństwo dla ciężko chorego pacjenta poddawanego trudnej i obarczonej wysokim ryzykiem powikłań terapii. Zaszczepienie osób, które przebywają z chorym onkologicznie stanowi kokon pozwalający na ochronę przed zachorowaniem na grypę, zapalenie płuc itp.
Warto pamiętać, że u ciężko chorych, którzy niejednokrotnie mają kilka linii leczenia, choroby zakaźne mogą skomplikować sytuację lub wręcz uniemożliwić leczenie. Takie sytuacje, niestety, się zdarzają.
Mało kto zdaje sobie sprawę, że bardzo często bezpośrednią przyczyną powikłań i śmierci w chorobach onkologicznych i hematoonkologicznych są powikłania infekcyjne – np. zapalenie płuc.
Ale zalecenia te odnoszą się także do niehematologicznych schorzeń onkologicznych.
Wirus RSV, który generalnie kojarzony jest z populacją najmłodszych, jest jednak szczególnie niebezpieczny dla chorych przewlekle. W razie infekcji może m.in. nasilać objawy choroby, z jaką się borykają. Półpasiec, który bardzo często idzie w parze z chorobą nowotworową, może doprowadzić do bardzo nieprzyjemnych powikłań, m.in. tzw. neuralgii popółpaścowej.
Zwykła infekcja bywa śmiertelna
Obecnie wiele chorób nowotworowych ma charakter przewlekły – przewidywany czas życia z takim schorzeniem jest długi, często sięga kilkunastu lat, a nawet kilkudziesięciu lat. Wielu chorych zastanawia się jednak, czy powinni się szczepić, czy raczej unikać szczepień.
Niestety, o ile znaczna część szczepień dla dzieci jest bezpłatna, u dorosłych wiąże się taka profilaktyka ze znacznym wydatkiem. „Komplet” szczepień, jaki powinien być zaproponowany pacjentowi onkologicznemu, kosztuje około 5 tys. zł. To często stawia lekarza w niezręcznej sytuacji. Trochę zaoszczędzić może jedynie pacjent w zaawansowanym wieku.
W przypadku pomyślnego wyleczenia niektórych chorób hematoonkologicznych jest paradoksalnie jeszcze gorzej. Po przeszczepieniu szpiku kostnego pacjent jest bowiem pod względem immunologicznym taki jak noworodek – należy podać mu zatem wszystkie szczepienia z dziecięcego kalendarza szczepień (inni pacjenci często nie muszą powtarzać wszystkich szczepień, a jedynie wybrane – należy jednak na ten temat rozmawiać z lekarzem – przyp. red.).
Jak mówi dr Grzesiowski, komplet to koszt ok. 6,5 tysięcy złotych. Wydatek jednak konieczny – w przeciwnym razie pacjent ryzykuje, że poradził sobie z ciężką białaczką, ale zginie z powodu „banalnej” choroby wieku dziecięcego jak np. ospa wietrzna. W Polsce jednak nie ma refundacji także i w tym przypadku, co zdaniem lekarzy jest ekonomicznym absurdem. W końcu leczenie białaczki może pochłonąć i miliony złotych, a „skąpi się” na koszt szczepionek.
Chorzy chcą się szczepić
Fundacja „My pacjenci” już od jakiegoś czasu zabiega o stworzenie kalendarza szczepień dla osób dorosłych w takiej formie, żeby był jak najbardziej przystępny.
Wszyscy, którzy brali udział w debacie o „Roli szczepień ochronnych u chorych na nowotwory”, która odbyła się podczas XIII Letniej Akademii Onkologicznej dla dziennikarzy, byli zgodni co do tego, że osoby w przewlekłej terapii szukają każdej możliwej drogi przedłużenia życia, a także zminimalizowania ryzyka sepsy, która jest zmorą osób z obniżoną odpornością.
Podobne doświadczenia ma dr Grzesiowski.
By takie bzdury nie przebijały się do świadomości społecznej potrzebna jest szeroka edukacja.
„Szczepienia to najskuteczniejsza profilaktyka, której efekty nie są co prawda widoczne od razu, ale efekt i korzyści wynikające ze szczepień pojawią się z czasem, w toku życia człowieka. Warto tak inwestować w zdrowie” – zwraca uwagę konsultantka ds. epidemiologii.