PolskaCzterolatka zadławiła się klockiem. Nie było wolnej karetki, medyków na miejsce dowieźli strażacy.

Czterolatka zadławiła się klockiem. Nie było wolnej karetki, medyków na miejsce dowieźli strażacy.

Czteroletnia dziewczynka dławiła się klockiem. Żadna z karetek nie była dostępna. Do akcji ruszyli więc ratownicy Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, jednak ich śmigłowiec nie miał możliwości nocnego lądowania w Tychach na Śląsku. Ostatecznie pomocy udzielili strażacy.

Czterolatka zadławiła się klockiem. Nie było wolnej karetki, medyków na miejsce dowieźli strażacy.

– My takie zdarzenia kwalifikujemy jako izolowane zdarzenia ratownictwa medycznego, to są zdarzenia, kiedy na przykład nie ma możliwości zadysponowania na miejsce zespołu ratownictwa medycznego – powiedziała Aneta Gołębiowska z Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach.

Gdy strażacy z Tychów zajmowali się dławiącym się dzieckiem, ich koledzy z Katowic zajęli się transportem medyków. Lekarz zbadał dziewczynkę w mieszkaniu, a następnie towarzyszył ojcu dziecka w transporcie córki do szpitala. Ten odbył się samochodem prywatnym. Pozostali ratownicy z załogi LPR w drodze powrotnej skorzystali z transportu strażaków.

Dziewczynka trafiła do szpitala w Katowicach. Tam spędziła noc i w dobrym stanie została wypisana do domu – poinformował Wojciech Gumułka, rzecznik Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.

Wybrane dla Ciebie