Armatorzy rybołówstwa rekreacyjnego blokują porty na Bałtyku. Domagają się rekompensaty za zakaz połowu dorszy

Kilkadziesiąt jednostek rybołówstwa rekreacyjnego blokowało porty w Kołobrzegu, Darłowie, Ustce, Rowach, Łebie i Władysławowie. Armatorzy przez dwie godziny wypływali na redę i z powrotem, przepuszczając tylko jednostki wojskowe i ratownicze. Domagają się wsparcia finansowego od państwa, ponieważ od 2020 roku nie będą mogli organizować rejsów na połowy dorsza i – jak mówią – zostaną bez środków do życia.

Biorę udział w proteście dlatego, że jestem na krótko przed emeryturą. Dzisiaj nie mogę zmienić sposobu zarobkowania. Pracuję tu już od 9 lat. Myślałem, że tu doczekam emerytury, ale jednak widać że sytuacja, która wystąpiła, czyli zakaz połowu dorsza dla jednostek rybackich, nie daje mi tej szansy

uzasadniał protest Krzysztof Lekwiński, mechanik na jednostce wędkarskiej.