Dane opublikowane przez “Dziennik Gazetę Prawną” pokazują, że wynagrodzenie prezesa NBP równało się 15,4 średniej krajowej w 2022 roku, w porównaniu do 17,3 średniej rok wcześniej.
Obowiązek publikacji informacji o wynagrodzeniach na kierowniczych stanowiskach w NBP jest wpisany w prawo od kilku lat, a pensje menedżerów państwowych ustalane są na podstawie specjalnego mnożnika, określonego przez prezydenta. Kontrowersje wokół wysokości premii dla Glapińskiego pojawiły się po ujawnieniu przez Pawła Muchę, członka zarządu NBP będącego w konflikcie z prezesem, decyzji o podniesieniu kwartalnych premii w 2019 roku.
Pomimo wzrostu średniej płacy w gospodarce o 12,8% w porównaniu do roku poprzedniego, wynagrodzenie Glapińskiego zwiększyło się tylko o 0,6%, co przyczyniło się do zmniejszenia relacji pensji prezesa do średniej krajowej.
Nie tylko prof. Glapiński przekroczył magiczną barierę miliona złotych w zarobkach. Wynagrodzenia jego zastępców również utrzymują się na wysokim poziomie. Marta Kightley, pierwszy zastępca prezesa NBP, zarobiła w ubiegłym roku 1 milion 85,3 tysiąca złotych, natomiast wiceprezes Adam Lipiński, znany wcześniej z zaangażowania w politykę Prawa i Sprawiedliwości, otrzymał wynagrodzenie w wysokości 1 miliona 91 tysięcy 817 złotych.