Protesty zostały zorganizowane w reakcji na plany wprowadzenia reformy wymiaru sprawiedliwości przez premiera Netanjahu. Reforma ta została uznana przez krytyków jako próba ograniczenia niezależności wymiaru sprawiedliwości i wprowadzenia autorytarnej władzy. Wśród propozycji reformy była m.in. zmiana sposobu powoływania sędziów i wprowadzenie nadzoru rządu nad wymiarem sprawiedliwości.
Protesty przyciągnęły tłumy Izraelczyków, którzy wyrazili swoje niezadowolenie z polityki premiera Netanjahu i jego partii Likud. Demonstranci nosili transparenty z hasłami przeciwko reformie i w obronie niezależności wymiaru sprawiedliwości. Wiele osób wzywało również do dymisji premiera.
Protesty zostały zakończone pokojowo, chociaż policja była obecna w dużej liczbie, by zapewnić bezpieczeństwo. Organizatorzy zapowiedzieli, że będą kontynuować swoje działania i przeciwstawiać się reformie, która ich zdaniem zagraża demokracji w Izraelu.
Premier Netanjahu był wielokrotnie krytykowany przez opozycję i organizacje pozarządowe za próby ograniczenia wolności prasy, wolności zgromadzeń oraz niezależności wymiaru sprawiedliwości. Wiele osób oskarża go również o korupcję i nadużycia władzy. Netanjahu neguje te oskarżenia i twierdzi, że jego polityka jest niezbędna dla bezpieczeństwa kraju i jego mieszkańców.