Nowy zarząd PAP rozpoczął działalność w środę, po formalnym powołaniu przez Radę Nadzorczą, która działa na podstawie decyzji walnego zgromadzenia spółki. W roli walnego zgromadzenia występuje minister kultury i dziedzictwa narodowego.
Sytuacja w agencji jest dynamiczna. Marek Błoński, mimo przeciwności ze strony odwołanego prezesa Wojciecha Surmacza, który wspierany przez parlamentarzystów PiS, próbował utrudnić dostęp do biura szefa firmy, objął swoje obowiązki. Zarówno Błoński, jak i Surmacz, spędzili noc w siedzibie spółki, a na miejscu kilkakrotnie interweniowała policja.
Ważnym elementem zmian był również konflikt wokół dziennikarki PAP, która odmówiła napisania depeszy na polecenie przełożonych, naruszającej standardy pracy dziennikarskiej. Prezes Błoński wyraził wsparcie dla dziennikarki, podkreślając znaczenie etyki zawodowej.
Na czwartek zaplanowano kolejne spotkania zarządcze, mające na celu stabilizację sytuacji w agencji. Tymczasem Wojciech Surmacz, odwołany prezes, wydał oświadczenie kwestionujące legalność działań nowego zarządu, podkreślając swoje prawnie uzasadnione stanowisko.
Dodatkowo, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego poinformowało o odwołaniu dotychczasowych zarządów kilku kluczowych instytucji medialnych, w tym PAP, oraz o powołaniu nowych rad nadzorczych i zarządów. To działanie wpisuje się w szerszy kontekst próby przywrócenia ładu prawnego i obiektywizmu w mediach publicznych, co zostało zainicjowane przez ostatnie uchwały Sejmu.
Zmiany te wywołały dyskusję na temat przyszłości mediów publicznych w Polsce, podkreślając znaczenie niezależności redakcyjnej i przejrzystości w zarządzaniu.