Zalane drogi i posesje. “Ludzie są przerażeni, boją się zasnąć”
Zalane pola, drogi, posesje i budynki gospodarcze. – Ludzie są przerażeni, boją się zasnąć – słyszymy od mieszkańców gminy Zabrodzie na Mazowszu.Mazowieckie gminy leżące w dorzeczu Bugu po raz kolejny stanęły w obliczu powodzi. Podnoszący się z dnia na dzień stan wód doprowadził do podtopień pól oraz gospodarstw domowych.
– Sytuacja jest bardzo trudna. Dla mieszkańców stresujące jest to, że trwa to już bardzo długo, bo prawie trzy tygodnie. A szczególnie dokuczliwe okazały się ostatnie dni – mówi Krzysztof Jezierski, wójt gminy Zabrodzie.
W miejscach podtopień pracuje straż pożarna.
– Monitorujemy sytuację m.in. przejezdność dróg. Staramy się zapewnić transport dzieci do szkoły. Kolejny element to dowóz osób, które mają jakąś szczególną potrzebę, na przykład dotarcie do lekarza czy apteki, a także po zakupy – mówi Marek Jeziórski.
– W centrum miejscowości zgromadzony jest piasek i worki. I jak ktoś zgłosi potrzebę to jest to dostarczane i budynki są umacniane – dodaje Jeziórski.
Najgorsza sytuacja powodziowa jest w Młynarzach
Trudna sytuacja w jakiej od trzech tygodni tkwią zrozpaczeni mieszkańcy zalanych miejscowości – pogarszała się.
Dotarliśmy w okolice wsi Młynarze, gdzie woda zalewając lokalne drogi dojazdowe niespodziewanie pozbawiła mieszkańców dostępu do komunikacji.
– Woda za chwilę wejdzie do domów. Sprawa jest poważna, ludzie siedzą jak na bombie – słyszymy od mieszkańców.
– Rozumiemy, że są to tereny zalewowe, ale niektórzy nie mają wyjścia, bo odziedziczyli te domy – tłumaczy jedna z kobiet.
– Ludzie są przerażeni, boją się zasnąć. Oni tutaj się urodzili, mieszkają i funkcjonują – zwraca uwagę pani Anna.
W okolicy jest dużo działek rekreacyjnych. W niektórych ludzie mieszkają także zimą.
– I też są pozalewani i nie mają, jak się wydostać – słyszymy.
Do podtopionych domostw dotrzeć traktorem, a czasami tylko łodzią
Dzięki uprzejmości pana Adama – sołtysa wsi Młynarze, mieszkańcy odciętych od świata gospodarstw mogą liczyć na pomoc. Traktor, którym dysponuje mężczyzna pomaga mieszkańcom przedostać się przez wodę, aby zrobić zakupy czy też dojechać do pracy.
Reporterka Uwagi! pojechała z panem Adamem do rzadko uczęszczanej części wsi, w której rozgrywa się największy dramat mieszkańców.
– Są tutaj ludzie, którzy nie wychodzą z domów, bo nie mają, jak wyjść. Jest strach czy woda wejdzie do domu, czy nie. Najbardziej woda przybiera nocą – mówi Magdalena Krasuska, mieszkanka Młynarzy.
– Dopóki nie zaczną pogłębiać Bugu to cały czas będziemy w takiej sytuacji – słyszymy od wielu mieszkańców tych okolic.
– Jestem w stałym kontakcie z wójtem i ze strażą. Mieszkańcy okolicznych domów kontaktują się ze mną. W każdej chwili jest możliwość zadzwonienia pod 112. Ale w te miejsca, gdzie teraz jesteśmy nie dojedzie żaden wóz strażacki, pozostaje łódka – mówi pan Adam.
Czy rzeka Bug zostanie pogłębiona?
– Prognozy są dosyć dobre. Pogoda ponoć sprzyja, żeby woda łagodnie ustępowała – mówi Krzysztof Jezierski, wójt gminy Zabrodzie. I dodaje: – Jesteśmy też przygotowani na inną sytuację. Dzisiaj kilka godzin spędziłem na rozmowach z przedstawicielami wojska, które mam nadzieję nie będzie potrzebne. Starają się zaplanować wszystko tak, aby mogli w razie potrzeby szybko zareagować i pomagać.
– Duże jest zainteresowanie mediów mam nadzieję, że przyczyni się do tego na czym nam bardzo zależy, czyli pogłębienia koryta rzeki Bug. To nie było robione od kilkudziesięciu lat, a rzeka bardzo się wypłyca. Zwalnia swój nurt i z roku na rok jest bardziej niebezpiecznie – dodaje wójt gminy Zabrodzie.
Mieszkańcy są zmęczeni, marzą o powrocie do normalności.
– Dzisiaj wstałam o godz. 4 i sprawdzałam poziomy wody. Jest źle. Ale nie opuszczę domu, dlatego, że w domu są rzeczy, które są dla mnie ważne – słyszymy od jednej z mieszkanek.